Nowe ograniczenie prędkości? Okazuje się, że tego chciałoby wielu Polaków

Moto Dołącz do dyskusji (83)
Nowe ograniczenie prędkości? Okazuje się, że tego chciałoby wielu Polaków

Dla wielu może to być zaskoczenie, ale okazuje się, że wielu Polaków chciałoby dodatkowych ograniczeń prędkości. Chodzi o rodziców dzieci w wieku przedszkolnym. Z badania przeprowadzonego przez Kantar wynika, że zdecydowana większość z nich wolałaby, by w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły wprowadzono nowe ograniczenie prędkości – do 30 km/h. 

Nowe ograniczenie prędkości: wielu Polaków jest za

Badanie przeprowadzone przez Kantar na zlecenie Michelin Polska obejmowało reprezentatywną grupę rodziców dzieci w wieku szkolnym (3-6 klasy podstawowej). Wyniki są jednoznaczne – 50 proc. badanych zdecydowanie chciałoby, by w sąsiedztwie szkoły obowiązywało nowe ograniczenie prędkości (do 30 km/h). 33 proc. jest „raczej za”. Wynika z tego, że niezdecydowani i sprzeciwiający się są w zdecydowanej mniejszości.

Takie podejście rodziców nie może dziwić, skoro jednocześnie z tego samego badania wynika, że ponad połowa ankietowanych jest świadkiem niebezpiecznego zachowania dzieci na drodze przynajmniej raz w tygodniu. 30 proc. obserwuje takie zachowania kilka razy w tygodniu, a 14 proc. – codziennie.

Nie można też mówić o zaskoczeniu, jeśli dowiemy się, jakie niebezpieczne zachowania mają na myśli ankietowani. Najczęściej chodzi o przechodzenie przez jezdnię przy jednoczesnym utkwieniu wzroku w ekranie smartfona. Badani wskazywali również, że często obserwują, jak dzieci po prostu wybiegają na jezdnię – utrudniając kierowcy zahamowanie we właściwym momencie i prawidłową reakcję.

Nic dziwnego również, że do takich niebezpiecznych zachowań dochodzi stosunkowo często – aż 88 proc. dzieci wraca ze szkoły do domu samodzielnie. Pod nieobecność rodziców uczniowie zwracają mniejszą uwagę na sytuację na drodze i nie przejmują się tym, że mogą spowodować zagrożenie.

Nowe ograniczenie prędkości mogłoby być korzystne zarówno dla dzieci jak i kierowców

Trudno na ten moment w ogóle spekulować, czy nowe ograniczenie prędkości mogłoby wejść w życie. Wydaje się jednak, że przemawiają za tym pewne korzyści. Po pierwsze – zwiększyłoby ono bezpieczeństwo dzieci na drodze. Ponadto pewne zalety tego rozwiązania mogliby odczuć także kierowcy. Dzięki specjalnym oznaczeniom i ograniczeniu zachowywaliby w okolicach szkół zwiększoną ostrożność, co z kolei ułatwiałoby im zareagowanie na niebezpieczną sytuację na drodze.

Z drugiej strony jest jednak oczywiste, że wielu kierowców nie chciałoby kolejnych ograniczeń prędkości – i nie powinno to nikogo dziwić. Na pewno warto byłoby natomiast pomyśleć o lepszej edukacji uczniów w kontekście zagrożeń na drodze i niebezpiecznych zachowań, które mogą doprowadzić nawet do śmiertelnego wypadku.