Kwestia używania telefonów w szkołach przez uczniów budzi spore kontrowersje – głównie dlatego, że zgodnie z prawem oświatowym, szkoły w pewnej mierze mogą decydować o ograniczeniu możliwości używania urządzeń telekomunikacyjnych i elektronicznych. Być może jednak coś się w tej materii zmieni – minister Przemysław Czarnek zapowiada bowiem, że pojawią się specjalne rekomendacje dotyczące używania przez uczniów telefonów w szkołach.
Będą ograniczenia w korzystaniu z telefonu w szkole? Jeśli tak, to raczej nie w formie przepisów
Zgodnie z art. 99 pkt 7 ustawy Prawo oświatowe w statucie szkoły określa się obowiązki ucznia w zakresie przestrzegania warunków noszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły. Tym samym szkoła może ustalić np., że podczas zajęć uczniowie nie mogą korzystać ze swoich smartfonów. Jednocześnie nie oznacza to wcale, że placówka może zakaz przynoszenia telefonów lub że może rekwirować urządzenia uczniów (dopuszczalne jest natomiast, by nauczyciel nakazał wyłączenie telefonu podczas zajęć lub umieszczenie go w widocznym miejscu, np. na biurku). Sęk w tym, że szkoły często mocno rozszerzają interpretację tego przepisu, a nauczyciele uważają, że rekwirowanie telefonu ucznia i chowanie go w szafce lub szufladzie biurka jest dopuszczalne.
Być może jednak już wkrótce coś się zmieni, ponieważ minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział na antenie TV Trwam, że działająca przy nim Rada Dzieci i Młodzieży wyda w najbliższym czasie specjalne rekomendacje dotyczące używania przez uczniów telefonów w szkołach. Jak stwierdził,
Nie chcę być tym, który narzuca i tylko zakazuje, chcę być tym, który również słucha uczniów. Wiem, że konsultacje się odbyły i przyniosły oczywiste wnioski i odpowiedzi. Mogę zapowiedzieć, że jeszcze w tym tygodniu, bądź na początku przyszłego tygodnia, jak słyszałem, przedstawiciele Rady Dzieci i Młodzieży będą te rekomendacje publicznie na konferencji prasowej przedstawiali.
Trudno zatem oczekiwać odgórnego zakazu używania telefonów w szkołach (niedawno zresztą przedstawicielka MEiN zapowiadała, że taka regulacja – na poziomie ustawowym – nie zostanie wprowadzona. Można natomiast spodziewać się jakichś szerszych wytycznych dotyczących tego, jakie zapisy faktycznie mogą znaleźć się w statucie szkoły. Minister zasugerował również, że w szkołach mogłyby pojawić się specjalnie wyznaczone miejsca, w których przechowuje się telefony. W razie potrzeby uczniowie mogliby się jednak skontaktować np. z rodzicami.
Pytanie brzmi tylko, czy szkoły zastosują się do rekomendacji
Nie należy jednocześnie zapominać, że rekomendacje pozostają tylko rekomendacjami – i szkoły nie muszą bezwzględnie się do nich stosować. Część placówek może jednak mimo wszystko skłonić się ku wdrożeniu zaleceń – np. pod naciskiem rodziców i uczniów. Na nowe przepisy w tym zakresie nie ma bowiem na razie co liczyć.