Od poniedziałku w Szczecinie w życie weszło kilka zmian dotyczących stref płatnego parkowania w mieście. Większość dotyczy przypadków, w których nakładana jest opłata dodatkowa za parkowanie. Choć z pewnością korzystne zmiany ucieszą mieszkańców, to jednak część z nich jest po prostu wymuszoną korektą dostosowującą uchwałę do przepisów ustawowych. Co więcej, nadal można mieć wątpliwości, czy nowe regulacje gminne są z nimi zgodne.
Szczecin zmienia regulaminy stref płatnego parkowania
Jak donosi portal 24kurier.pl od poniedziałku w Szczecinie zaczęły obowiązywać nowe regulacje dotyczące stref płatnego parkowania. Najważniejszą kwestią jest umożliwienie zarządcom parkingów pozytywnego rozpatrywania reklamacji w przypadku popełnienia „literówki” przy wpisywaniu numeru rejestracyjnego na parkometrze. Do tej pory przy nawet niewielkich błędach kierowcy płacili miastu pełną opłatę dodatkową.
Istotnymi zmianami są też rezygnacja z obowiązku umieszczania zakupionego biletu za szybą samochodu, a także zmniejszenie kar za opłacenie parkingu w niewłaściwej strefie. Chodzi tu o sytuację kiedy kierowcy omyłkowo uregulują należność za postój w sąsiedniej strefie. Od dziś kara przy tego typu pomyłkach będzie wynosiła 50% opłaty dodatkowej z dnia jej naliczenia.
Udogodnienia dotkną także osób z niepełnosprawnością. W ich przypadku dzięki opłacie zryczałtowanej bądź stawce zerowej uiszczonej w Strefach Płatnego Parkowania, będą mogli bez dodatkowych przeszkód parkować także na Płatnych Parkingach Niestrzeżonych oraz w Strefie Zamieszkania Stare Miasto.
Brak biletu za szybką nie uprawnia to dochodzenia opłaty dodatkowej
Co do zasady zmiany wprowadzone na korzyść mieszkańców nie powinny wywoływać kontrowersji. Zwłaszcza w świecie, w którym informacje płynące z samorządów z reguły nie są zbyt optymistyczne, jak chociażby ostatnio w Krakowie, gdzie znów podniesiono opłaty za parkowanie. W tym przypadku może być jednak inaczej. Dogłębna analiza przepisów ustawy o drogach publicznych prowadzi bowiem do wniosku, że radni w Szczecinie od dawna powinni zrewidować obowiązującą uchwałę. O co dokładnie chodzi?
Nie wszyscy mają świadomość, że gminy wcale nie mają pełnej dowolności w ustalaniu reguł pobierania opłat za parkowanie. Choć powstające obszerne regulaminy narzucają mieszkańcom wiele zasad to w praktyce zdarza się, gminy nieco naciągają przyznane im kompetencje. Opłata dodatkowa za parkowanie jest tego najlepszym przykładem.
Otóż art. 13f ust. 1 przedmiotowej ustawy zezwala gminom na pobieranie opłaty dodatkowej jedynie w przypadku nieuiszczenia opłaty za postój. Tymczasem w wielu polskich miastach od lat funkcjonuje reguła, w której kierowcy uiszczali ją za brak wyłożenia biletu za szybą pojazdu, nawet gdy wcześniej opłacili postój. I choć oczywistym jest, że bez widocznego potwierdzenia kontroler zmuszony jest wystawić wezwanie, to jednak kierowcy powinni móc uciec od opłaty dodatkowej przedstawiając bilet potwierdzający płatność. Na szczęście w tym przypadku coraz częściej widać odejście samorządowców od dotychczasowych rozwiązań.
Opłata dodatkowa za parkowanie przy niewpisaniu numeru rejestracyjnego niezgodna prawem
Wątpliwości może też budzić pobieranie jakiejkolwiek opłaty dodatkowej przy niewpisaniu lub błędnym wpisaniu numeru rejestracyjnego pojazdu. W tym kontekście warto przytoczyć tegoroczny, przełomowy wyrok NSA zapadły na kanwie zaskarżonej uchwały Rady Miasta Krakowa.
Przesłankę ustawową do obciążania podmiotów opłatą dodatkową stanowi stwierdzenie obiektywnie istniejącego faktu parkowania pojazdu bez uiszczenia opłaty parkingowej, a nie domniemanie wysnute na podstawie okoliczności umieszczenia dowodu opłaty bez podania numeru rejestracyjnego lub bez prawidłowo podanego numeru rejestracyjnego.
wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 12 stycznia 2022 roku, sygn. akt II GSK 2467/21
Co orzeczenie oznacza dla kierowców? Zdaniem NSA niewpisanie numeru rejestracyjnego bądź jego błędne wpisanie nie uzasadnia pobierania jakichkolwiek opłat dodatkowych za postój. Problem w tym, że w wielu miastach w Polsce niemożliwe jest zapłacenie w strefach płatnego parkowania bez podania numeru rejestracyjnego. Gminy tłumaczą to koniecznością identyfikacji i wskazują, że bilet bez numeru „blach” może w rzeczywistości dotyczyć każdego innego pojazdu.
Choć samorządowcy mają swoje racje, to jednak ich stanowisko nie znajduje odzwierciedlenia w przepisach. Do takiego samego wniosku doszedł Naczelny Sąd Administracyjny twierdząc, iż krakowscy radni przekroczyli ustawowe upoważnienie wynikające z ustawy o drogach publicznych. Wracając z kolei do przykładu Szczecina, radni umożliwiając reklamacje kierowców ze względu na „literówki” przy wpisywaniu numeru rejestracyjnego wcale nie pozbyli się problemu.
Spore wątpliwości może bowiem budzić już sama konieczność przechodzenia przez tryb reklamacyjny w celu anulowania opłaty dodatkowej, skoro z orzecznictwa wynika, że i tak nie może być ona pobrana. Zresztą co w przypadku, gdy kierowca nie złoży reklamacji? Miasto z pewnością upomni się o nienależną mu opłatę. Na usprawiedliwienie Szczecina warto jednak dodać, że tego typu regulacje obowiązują obecnie w wielu polskich miastach. Czy problem rozwiąże ustawodawca? Tego na razie nie wiadomo, choć już na początku 2022 roku krakowscy włodarze zapowiadali zwrócenie się do rządu o uszczegółowienie przepisów.