Do tej pory pismo od komornika musiało trafić bezpośrednio do adresata. Zostawienie go dorosłym domownikom, jak przy praktycznie każdym innym piśmie urzędowym, nie wchodziło w grę. Nowelizacja ustawy o komornikach na szczęście to zmieniła.
Pismo od komornika może odebrać żona albo współlokator, ale już nie sąsiad czy dozorca
Drobiazgowe określanie przez przepisy sposobu doręczania urzędowej korespondencji i pism procesowych stanowi dla obywateli niezwykle ważną gwarancję ich praw. Sformalizowanie doręczeń pozwala im upewnić się, że żadne czynności w ich sprawach nie będą podejmowane bez ich udziału albo nawet bez poinformowania ich z rozsądnym wyprzedzeniem. Czy jednak w tej kwestii można przesadzić? Owszem, czego przykładem były dotychczasowe rozwiązania dotyczące doręczeń komorniczych. Na szczęście, jak zwraca na to uwagę portal prawo.pl, 15 kwietnia weszła nowelizacja ustawy o komornikach.
W czym tkwił problem? Poprzedni stan prawny zakładał, że pisma od komornika muszą trafić bezpośrednio do rąk adresata. Nie trzeba nawet zakładać złej woli po stronie odbiorcy, by dostrzec pewien mankament takiego założenia. Do niedawna komornicy nie mogli po prostu zostawić dokumentu któremuś z dorosłych domowników. W najlepszym wypadku mogli pouczyć ich o możliwości odbioru pisma w kancelarii komorniczej. W najgorszym zaś do skrzynki trafiało po prostu awizo. Taki system marnował czas wszystkich zainteresowanych stron. Nowy art. 3a ust. 3 wspomnianej ustawy tę przeszkodę wyeliminował.
Teraz jeżeli w miejscu zamieszkania adresata zastano któregoś z dorosłych domowników, to komornik może skutecznie przekazać pismo tej osobie. Wyjątek stanowią te szczególnego rodzaju dokumenty, które absolutnie muszą zostać doręczone do rąk własnych adresata. Kim jest domownik? Najprościej uznać, że mowa o osobach, które tworzą z adresatem wspólne gospodarstwo domowe. W grę nie muszą wchodzić więzy rodzinne czy sformalizowany związek. Pismo od komornika teoretycznie może odebrać konkubent czy współlokator.
Warto przy tym wspomnieć, że przepisy ustawy o komornikach różnią się nieco od rozwiązań stosowanych w prawie administracyjnym. Wśród podmiotów uprawnionych do odbioru pisma nie ma sąsiada i dozorcy domu. Obywatele wciąż mają więc gwarancję, że pismo od komornika adresowane do nich nie trafi w ręce osób przypadkowych.
Nowelizacja ustawy o komornikach sprawia, że unikanie odbioru pisma będzie dużo trudniejsze
Kolejna różnica jest taka, że art. 3a ust. 3 ustawy o komornikach nie wspomina o tym, że domownik musi się najpierw podjąć doręczenia pisma. Wydaje się jednak, że zmiana ma służyć przede wszystkim możliwie szybkiemu załatwianiu sprawy. Do tej pory domownicy nie mieli takiej możliwości nawet wówczas, gdy sami o nią prosili i zapewniali, że przekażą pismo adresatowi. Jeżeli jednak potraktować brzmienie przepisów dosłownie, to komornik jak najbardziej może doręczyć pismo domownikowi pomimo jego ewentualnych oporów.
Co w sytuacji, gdy komornik nikogo nie zastanie w miejscu zamieszkania adresata? Tutaj na pierwszy rzut oka wiele się nie zmieni. Wciąż normalnym sposobem postępowania będzie zostawienie w skrzynce pocztowej awizo. Taka osoba wciąż powinna odebrać przesyłkę w ciągu 14 dnia od dnia zostawienia jej przez komornika zawiadomienia o próbie doręczenia wraz ze stosownym pouczeniem.
Jak już wspomniano, doręczenie zastępcze pism dorosłemu domownikowi to rozwiązanie, które z od lat funkcjonuje w sprawach z zakresu prawa administracyjnego czy podatkowego. Pismo od komornika może dotyczyć spraw potencjalnie równie ważnych i równie nieprzyjemnych dla adresata. Dlatego nie ma powodu, by w tym jednym przypadku stosować tak drastycznie odmienne regulacje. Zmiany są więc zdecydowanie zmianami na plus.
To jednak nie koniec. Nowelizacja pozwala także na skuteczniejszą walkę z pozwanymi, którzy unikają odebrania pisma poprzez udawanie, że wcale nie mieszkają pod adresem wskazanym w pozwie. 1 lipca wchodzi w życie przepis, który pozwala uznać je za poprawnie doręczone. Jest tutaj jednak mały haczyk. Powód musi najpierw przedstawić na piśmie dowód, z którego wynika, że pozwany rzeczywiście zamieszkuje w tym miejscu. Jeżeli mu się to uda, to ewentualne doręczenie pisma przez komornika w późniejszym terminie nie sprawia, że następuje ponowne rozpoczęcie biegu terminów, które wiążą się z momentem doręczenia.