W kategorii wieku przechodzenia na emeryturę i ilości przepracowanych lat, jesteśmy w awangardzie i idziemy w przeciwnym kierunku do innych krajów. Ci, którzy jedną ręką obniżyli wiek emerytalny, drugą piszą zachęty, do wydłużenia czasu pracy. Zerowy Pit, hasło Polskiego Ładu, ma zachęcić Polaków, by pracowali dłużej, niż ustawa przewiduje. Czy to się uda?
Co się bardziej opłaca: praca czy emerytura?
O stworzeniu zachęt, które mają sprawić, by Polki i Polacy nie korzystali z uprawnień do przechodzenia na emeryturę od razu po ich nabyciu, mówi się od dawna. Choć prawdę mówiąc i bez tego z roku na rok rośnie liczba tych, którzy przechodzą na emeryturę później niż mogą. Kilka lat temu było to zaledwie 10 procent, a w zeszłym roku już 40. Problem w tym, że to „opóźnienie” w przejściu na emeryturę jest, w większości przypadków, bardzo niewielkie. Jedna czwarta złożyła stosowny wniosek w ZUS-ie w ciągu roku od nabycia uprawnień. Najpewniej stoi za tym wiedza, kiedy go złożyć, by zapewnić sobie trochę wyższe świadczenie. Myślę tu o czerwcowej waloryzacji. Kolejne 13 procent opóźniło zakończenie pracy o rok, od osiągnięcia wieku, który na to pozwala. Z raportu ZUS za 2019 roku dowiadujemy się, że przeciętny emeryt pobiera świadczenie 18 lat. Kobiety o prawie 4 lata dłużej. Jeśli spojrzeć na zawody, to najdłużej na emeryturze pozostają twórcy, artyści i nauczyciele – średnio 25 lat. Najkrócej przedsiębiorcy – 16 lat. W modelu idealnym, stosunek czasu pracy i płacenia składek jest trzy razy dłuższy od czasu pobierania świadczenia. Statystyczny Polak jest aktywny 33,5 roku.
Na zachętę Pit Zero
Czy „Zerowy PIT” wydłuży życie zawodowe Polaka? Już dziś im dłużej pracujesz, tym Twoja emerytura jest wyższa. Każdy rok pracy powyżej 60/65 lat,według różnych obliczeń, podnosi emeryturę o 8 do 10 procent. W przypadku kobiet o ok. 230 zł, a u mężczyzn o ok. 400 zł. A mimo tego 60 procent poszerza szeregi emerytów niemal natychmiast, gdy jest to tylko możliwe. Czyli zachęta finansowa przekonuje tylko niektórych. Może jednak większa zachęta finansowa przekona więcej osób. Na ten moment projekt „Zerowy PIT” jest bardzo tajemniczy. Wiadomo tylko, że ma zwalniać zarobki przedłużających pracę z podatku dochodowego do osiągnięcia pierwszego progu podatkowego. Co potem? Czy wskoczy od razu w drugi próg? Jak to będzie traktowane przy rozliczeniu wspólnym z małżonkiem? Czy wynagrodzenie odwlekającego przejście na emeryturę będzie od razu wyższe czy te środki trafią na Indywidualne Konto Emerytalne?
Odpowiedzi na te pytania poznamy w ciągu najbliższych miesięcy, ale trudno ukryć zdziwienie, że ten sam rząd z jednej strony chce nas zachęcić do dłuższej pracy, a z drugiej wypłaca 13 i 14 emerytury. Do tego jeszcze w tym samym projekcie, w którym prezentuje PIT Zero, równolegle podwyższa emerytury, zwalniając, te do 2500 zł z podatku dochodowego. To co się w końcu będzie bardziej opłacać: praca czy emerytura?