Pracownicy z Ukrainy? Dla naszych przedsiębiorców to doskonała okazja do mobbingu, molestowania i wykorzystywania

Praca Dołącz do dyskusji (107)
Pracownicy z Ukrainy? Dla naszych przedsiębiorców to doskonała okazja do mobbingu, molestowania i wykorzystywania

Pamiętacie te ogólnonarodowe oburzenie z czasów, kiedy Polacy masowo emigrowali za granicę? Kiedy nasze media każdego dnia informowały o tym, jak to Polacy są tragicznie traktowani? Jak płacono im grosze, zapewniano urągające godności warunki, jak mobbingowano i dyskryminowano? Jako naród gardzimy hipokryzją, więc pracownicy z Ukrainy – oczywiście – znajdują u nas identyczny los.

Jak wykorzystywać to my, a nie nas. Takie motto zdaje się przyświecać większości pracodawców w naszym kraju, którzy zdecydowali się na zatrudnienie pracowników zza naszej wschodniej granicy. Setki tysięcy Ukraińców, Hindusów czy Nelapczyków, którzy trafiają nad Wisłę w celu poszukiwania lepszego życia, w naturalny sposób zapełniają lukę na naszym rodzimym rynku pracy. Pracodawcy oczywiście o tym wiedzą i perfidnie wykorzystują często dramatyczną sytuację imigrantów. Co więcej, są pracodawcy, którzy nie mają najmniejszych oporów, aby „zatrudnić” przymusowych pracowników z Korei Północnej.

Według danych Kamila Wyszkowskiego, dyrektora Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact w Polsce, aż co 11 Ukrainiec legalnie zatrudniony w naszym kraju jest molestowany seksualnie. Biorąc pod uwagę fakt, że tych pracujących bez jakiejkolwiek umowy z pewnością jest więcej, można śmiało założyć, że skala zjawiska jest zdecydowanie większa. Co czwarty z tych legalnie zatrudnionych nie ma regularnie wypłacanego wynagrodzenia lub otrzymuje je w niższej wysokości, niż obiecana.

Pracownicy z Ukrainy nie mają u nas łatwego życia

Emilia opisała niedawno historię pracownicy jednego ze sklepów dużej sieci handlującej odzieżą. Mobbing był tak jawny i tak bezczelny, że sprawczyni zdawała się nie robić zupełnie nic z tego, że sama daje dowody na ewentualne dochodzenie swoich praw przez pracownicę. Strach pomyśleć co dzieje się w tych wszystkich firmach i fabrykach, które zatrudniają dziesiątki obcokrajowców. Wystarczy przypomnieć sobie historię kobiety, która podczas pracy doznała wylewu. Jej pracodawca, zamiast wezwać karetkę, podrzucił ją na przystanek w najbliższej miejscowości.

Dlatego zupełnie nie dziwią mnie takie doniesienia, o których w rozmowie z TOK.FM mówił Kamil Wyszkowski. Niemal każdy z nas ma wśród swoich znajomych osobę, która została oszukana bądź wykorzystana przez swojego szefa. Można sobie tylko wyobrazić, jak traktowani są bezbronni pracownicy, a takimi właśnie są imigranci. Są badania mówiące o tym, że 8 na 10 Ukraińców jest zadowolonych z pracy w Polsce. Jest aż tak dobrze, że prawie 60% z nich deklaruje, że wyjedzie do Niemiec, jak tylko nasz zachodni sąsiad otworzy swoje granice.