Jak rozwiązać ogromny problem przemocy domowej i przemocy wobec kobiet? To proste, wystarczy zmienić definicję przemocy. Już wkrótce wszyscy tyrani odetchną z ulgą. Jednorazowe pobicie nie będzie uznawane za przemoc domową.
Rozpoczynający się właśnie 2019 rok będzie rokiem wyborczym, a zatem możemy spodziewać się nie tylko obietnic wysłania polskiej misji kosmicznej na Marsa, ale również ukłonów wobec wielu grup społecznych i zawodowych. Wychodzi na to, że pierwszą z grup, którą postanowili udobruchać rządzący i zachęcić ich do głosowania są tyrani domowi i damscy bokserzy.
To wszystko brzmi jak kiepski żart i doniesienia medialne zza naszej wschodniej granicy. To właśnie tam podobne rozwiązanie wprowadzono jakiś czas temu, co wywołało ogromne kontrowersje i protesty. Mogłoby się wydawać, że w ogromnym europejskim kraju, który jest członkiem Unii Europejskiej i uważa się za członka tzw. „zachodniej Europy”, podobne rozwiązania nie tylko nie są procedowane legislacyjnie, ale nawet nie pojawiają się w głowach polityków. Zresztą nie tylko polityków, ale tak naprawdę kogokolwiek. Mogłoby się wydawać, że nasze społeczeństwo do pewnych rzeczy już dojrzało. Niestety, okazuje się, że wciąż jesteśmy daleko w lesie.
Przemoc w rodzinie – nowelizacja ustawy jest skandaliczna
W ostatnim dniu 2018 roku Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Projekt rozpoczyna się bardzo dobrze, bowiem od zmiany nazwy samej ustawy. Już nie przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, a przeciwdziałanie przemocy domowej. Zmiana kosmetyczna, ale dobrze obrazująca intencje ustawodawcy. Dobrych intencji wystarczyło jedynie na jeden artykuł. Już w 5 punkcie nowej ustawy wprowadza się zmiany, które jeżą włos na głowie.
Art. 2. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) osobie doznającej przemocy domowej – należy przez to rozumieć osobę, której prawa lub dobra osobiste zostały naruszone przez powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie, w szczególności narażające tę osobę na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowiu, dokonane przez osobę najbliższą w rozumieniu ustawy (kk).2) sprawcy przemocy domowej – należy przez to rozumieć osobę, która powtarzającym się umyślnym działaniem lub zaniechaniem, w szczególności narażając na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowiu, narusza prawa lub dobra osobiste osoby najbliższej w rozumieniu ustawy (kk).
Jednorazowe pobicie nie będzie uznawane za przemoc domową
Chodzi oczywiście o użyty zwrot powtarzające się. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości – użyte w ustawie sformułowania wyraźnie zakładają, że jednorazowy incydent nie będzie mógł zostać uznany za przemoc domową. Do tego niezbędne będzie jego powtórzenie, pewna cykliczność. Mówiąc wprost – jednorazowe pobicie nie będzie uznane za przemoc. Nie wydaje się, żeby to miała być pomyłka lub przeoczenie pomysłodawców projektów. Obecnie obowiązująca ustawa posługuje się zwrotem jednorazowe lub powtarzające się. Wygląda na to, że świadomie postanowiono zrezygnować ze zwrotu jednorazowe.
Kolejnym ukłonem w stronę domowych bokserów ma być zmiana procedury Niebieskiej Karty. Obecnie jest ona wszczynana z urzędu po stwierdzeniu, że w danej rodzinie dochodzi do przemocy. Według nowej ustawy, do założenia Niebieskiej Karty ma być niezbędna zgoda osoby pokrzywdzonej.
Art. 9d. 1. Wszczęcie procedury „Niebieskie Karty” może nastąpić bez zgody osoby doznającej przemocy domowej pod warunkiem, że grupa diagnostyczno-pomocowa w trakcie realizacji tej procedury uzyska pisemną zgodę tej osoby. W razie nieuzyskania zgody następuje zakończenie procedury ..Niebieskie Karty”.
Z pewnością niedługo rząd ogłosi kolejne sukcesy na polu walki z przemocą domową. Jednym prostym sposobem sprawiono, że ten palący problem społeczny praktycznie zniknie. Nie trzeba będzie nawet pytać jak reagować na przemoc domową.
To nie są kontrowersyjne zmiany. To są skandaliczne zmiany.