Historia Pyta.pl to bardzo ciekawa historia z punktu widzenia prawa autorskiego i własności przemysłowej, ponieważ w pewnym momencie twórcy pokłócili się ze sobą odbierając Mikołajowi "Jaokowi" Januszowi dostęp do kanału. Ten jednak był właścicielem praw do znaku towarowego i po krótkich przepychankach odzyskał swoje pytalne imperium medialne. Co przez społeczność fanów Pyta.pl zostało przyjęte raczej z zadowoleniem, ponieważ Jaok jest szczupły i czasem śmieszny, czego nie można było powiedzieć o wszystkich osobach, które w ostatnich latach były związane z projektem.
Pyta.pl kontra TV Republika
Tym razem jednak własność intelektualna uderzyła właśnie w Jaoka i to za sprawą telewizji, która - choć nieudolnie - aspiruje do miana poważnego medium. Otóż Pyta.pl swoim starym zwyczajem wybrała się na jedną z warszawskich manifestacji, by obnażyć intelektualny poziom ich uczestników, a ponieważ to była manifestacja KOD-u, temat chętnie podchwyciły prawicowe media. I tak oto najpierw program z fragmentami odcinka Pyta.pl (na zasadach prawa cytuatu) wyemitowano w telewizji, potem wrzucono je na kanał TV Republika, a na samym końcu zgłoszono roszczenie z tytułu naruszenia praw autorskich przez Jaoka.
Gdyby ktoś się pogubił - to tak jakby ktoś zrobił zdjęcie obrazowi, który właśnie namalowaliście i zarzucał Wam plagiat tego zdjęcia.
Nie jest to może analogiczna sytuacja, ale mniej więcej obrazuje z czym mamy tutaj do czynienia.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Zarzut bycia naruszającym prawo autorskie to dla autora na YouTube niepożądana sytuacja, ponieważ może utrudniać mu możliwość prowadzenia kanału, w tym możliwości zarobkowe. Skoro o tym mowa, to sieć medialna, do której należy TV Republika nie tyle zażądała usunięcia filmu z kanału Pyta.pl, co po prostu podczepiła się pod przychody z wyświetlanych reklam.
W emocjonalnym komentarzu Jaoka na YouTube możemy wyczytać:
Autor znając mechanizmy serwisu jest przekonany, iż za całą sytuację nie odpowiadają automatyczne mechanizmy (co w mojej ocenie, jako laika, byłoby najoczywistszym wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji), tylko decyzja odpowiedzialnej osoby. Jego jedyne wątpliwości dotyczą tego, czy pazernością popisała się sama Telewizja Republika, czy internetowa sieć medialna zarządzająca jej treściami.
Oczywiście zaistniała sytuacja jest przykładem tzw. copyright trollingu, w tym wypadku w formie innej, niż wysyłanie wezwań do zapłaty naiwnym internautom. Wykorzystując prawo autorskie ktoś zdecydował się czerpać korzyści - w tym wypadku z cudzej pracy. Oczywiście w toku sporu sądowego (do którego zapewne nie dojdzie) lub próby wyjaśnienia sytuacji w YouTube, racja zostanie przyznana Pyta.pl. Natomiast sam twórca przez najbliższy czas pewnie będzie musiał poświęcić sporo czasu na to, żeby wytłumaczyć się bezdusznym robotom z działu reklamacji Google, że to on tutaj jest ofiarą.
Aktualizacja: W międzyczasie okazało się, że zawiniła sieć medialna obsługująca TV Republika o nazwie Independent Digital Movies. Zgodnie z zapewnieniami roszczenie zostało już wycofane. Należy natomiast na problem patrzeć w szerszej perspektywie, ponieważ sieci reklamowe są na YouTube faworyzowane i jest regułą, że samodzielny twórca nie ma dużych szans w bezpośredniej konfrontacji z nimi.