Skarbówka masowo rozsyła pisma do przedsiębiorców. Chodzi o firmy, które korzystają z ulgi B+R. Fiskus chce, by przedsiębiorcy udowodnili, że mają do tej ulgi prawo i żąda dostarczenia odpowiednich dokumentów.
Skarbówka masowo rozsyła pisma i chce, by przedsiębiorcy udowodnili, że mieli prawo do ulgi
O sprawie donosi „Rzeczpospolita”. Jeden z jej czytelnik poskarżył się redakcji, że w tym roku po raz pierwszy odliczył ulgę na badania i rozwój. Skarbówka postanowiła natychmiast zweryfikować, czy przedsiębiorca aby na pewno miał do tego prawo. Ma w tym celu dostarczyć odpowiednie dokumenty.
I podobno nie jest to wcale rzadka sytuacja. Skarbówka masowo rozsyła pisma do firm, które korzystają z ulgi B+R. Powód? Coraz więcej firm z niej korzysta, co dobitnie pokazują rozliczenia za rok 2018. Prawdopodobnie zainteresowanie przedsiębiorców wzrosło, bo dopiero od 2018 właśnie mogli odliczyć 100 proc. wydatków ponoszonych w związku z działalnością badawczo-rozwojową. Firma może odliczyć koszty podwójnie – jako koszty uzyskania przychodu oraz jako koszt kwalifikowany w ramach ulgi B+R. Nikogo chyba nie trzeba zatem przekonywać, że przedsiębiorcy, którzy mogli skorzystać z tego przywileju, skwapliwie to uczynili.
Zawiadomienie o wszczęciu czynności sprawdzających
Przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się na skorzystanie z ulgi na badania i rozwój, mają otrzymywać dwa rodzaje pism. Jedno, które trafia do zdecydowanej większości, to zawiadomienie o wszczęciu czynności sprawdzających. Już takie pismo może spowodować niepokój przedsiębiorcy, ale problem w tym, że fiskus coraz częściej wysyła jeszcze jeden rodzaj pisma. Prosi w nim przedsiębiorcę, by jeszcze raz zweryfikował swoje rozliczenie i poinformował skarbówkę, jakie są wyniki takiej „samokontroli”. W piśmie zaznaczona jest też specjalna lista, która zawiera najczęściej popełniane błędy przez przedsiębiorców. Skarbówka nalega w piśmie, by korzystający z ulgi sprawdził, czy przypadkiem któregoś z nich nie popełnił. A to już w oczywisty sposób deprymuje przedsiębiorcę. Bo przecież po co fiskus wysyła takie pismo? Czy to sugestia, że może faktycznie jest coś nie tak? A może po prostu tak dużo firm popełnia błędy, że jest to swoisty rodzaj przypomnienia przedsiębiorcom, by bardziej uważali przy rozliczeniach?
Im wyższa kwota ulgi, tym wyższe ryzyko
Jeśli kwota ulgi B+R jest wysoka, to firma może z dużą dozą prawdopodobieństwa spodziewać się pisma od skarbówki, zawiadamiającego o wszczęciu czynności sprawdzających. Dotyczy to zwłaszcza tych przedsiębiorców, którzy wykazali nadpłatę w zeznaniu rocznym właśnie dzięki uldze.
Czynności sprawdzające nie są żadnym nadzwyczajnym procederem i przedsiębiorcy nie powinni od razu obawiać się, że takie pismo ze skarbówki na pewno zwiastuje kłopoty. Konieczne jest natomiast przedstawienie dokumentów, których zażyczy sobie fiskus, takich jak chociażby ewidencja czasu pracy osób, które pracują na stanowiskach związanych z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową. Z tego względu warto zadbać po prostu o dokładną dokumentację w swojej firmie.
Nawet, jeśli okaże się, że przedsiębiorca gdzieś popełnił drobny błąd techniczny, to problemu być nie powinno. Urząd Skarbowy sam może skorygować deklarację lub w niektórych sytuacjach to podatnika poprosić o korektę. Dopiero w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie dokona tej korekty lub nie złoży wyjaśnień, skarbówka może wszcząć kontrolę lub postępowanie podatkowe.