Jest pomysł wprowadzenia zryczałtowanej składki dla firm jeszcze w tym roku. Ma go popierać nawet ZUS

Firma Dołącz do dyskusji (70)
Jest pomysł wprowadzenia zryczałtowanej składki dla firm jeszcze w tym roku. Ma go popierać nawet ZUS

Okazuje się, że przedsiębiorcy zyskali właśnie niespodziewanego sprzymierzeńca. ZUS popiera zryczałtowaną składkę zdrowotną dla firm w 2022 r. – czyli pomysł rzecznika MŚP, który zaproponował uproszczenie systemu naliczania i odprowadzania składki zdrowotnej  w Polskim Ładzie. Co to oznacza dla przedsiębiorców i czy składka zdrowotna w wysokości mniej około 270 zł w 2022 r. jest realna? A jeśli tak – jakie niebezpieczeństwa się z tym wiążą?

Składka zdrowotna w wysokości około 270 zł jeszcze w 2022 r. ZUS niespodziewanie staje po stronie rzecznika MŚP

Niedawno rzecznik MŚP Adam Abramowicz wyszedł z propozycją uproszczenia systemu naliczania składki zdrowotnej w ramach Polskiego Ładu. Obecnie wysokość składki zdrowotnej jest uzależniona od dochodu (lub przychodu dla ryczałtowców), co oznacza, że przedsiębiorcy na skali i podatku liniowym muszą wyliczać składkę co miesiąc. Rzecznik chce jednak odciążyć przedsiębiorców i przedstawił premierowi, ministrowi finansów, ministrom rodziny i polityki społecznej oraz posłom sejmowej komisji gospodarki i podkomisji stałej do spraw mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oraz rozwoju rzemiosła nowy projekt uproszczeń.

Co konkretnie zaproponował rzecznik MŚP? Przedsiębiorcy mieliby od stycznia płacić zryczałtowaną składkę. Zgodnie z projektem składka zdrowotna wynosiłaby około 270 zł – czyli tyle, ile wynosi składka liczona od płacy minimalnej. Po złożeniu zeznania podatkowego – gdy wiadomo już by było, jaki był roczny dochód przedsiębiorcy – ZUS miałby obliczyć, czy przedsiębiorca musi uiścić dopłatę. A jeśli tak – to w jakiej wysokości.

Tym samym rzecznik MŚP nie proponuje zmniejszenia składki, ale raczej odroczenie płacenia jej w pełnej wysokości – tak, by comiesięczne wyliczanie jej nie było konieczne. To miałoby odciążyć zwłaszcza tych przedsiębiorców, którzy nie zatrudniają pracowników – i którzy wcześniej nie musieli zlecać prowadzenia księgowości, tylko robili to samodzielnie. Teraz raczej niewiele osób zdecyduje się na samodzielne wyliczanie dochodu, by później obliczyć wysokość składki za dany miesiąc. Rzecznik argumentował również, że takie rozwiązanie pozwoliłoby obniżyć koszty samego ZUS-u.

To, co jest jednak szczególnie interesujące, to fakt, że pomysł rzecznika miał poprzeć sam ZUS.

ZUS ma być za uproszczeniem systemu i technicznie – byłby w stanie to wykonać

Sam rzecznik miał potwierdzić, że w rozmowie z prof. Gertrudą Uścińską, prezes ZUS, uzyskał potwierdzenie, że ZUS nie tylko popiera jego koncepcję, ale również – technicznie byłby przygotowany na takie zmiany. „DGP” zwróciła się do Zakładu o potwierdzenie tej wiadomości, jednak na razie nie uzyskała odpowiedzi.

Z jednej strony koncepcja rzecznika może być dla przedsiębiorców kusząca. Z drugiej – należy jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach dopłata może być naprawdę spora – co dla wielu firm może stanowić problem. Ponadto wydaje się, że na tak duże zmiany jest już po prostu za późno. Mało prawdopodobne, by rządzący chcieli wprowadzić tak istotne zmiany po zaledwie kilkunastu dniach funkcjonowania nowych przepisów.