Sejmik województwa małopolskiego uznał, że uchwała anty-LGBT jest ważniejsza, niż unijne miliardy

Państwo Dołącz do dyskusji (611)
Sejmik województwa małopolskiego uznał, że uchwała anty-LGBT jest ważniejsza, niż unijne miliardy

Uchwała anty-LGBT okazała się ważniejsza dla radnych sejmiku małopolskiego, niż unijne pieniądze. Ściślej mówiąc 2,5 miliarda euro wstrzymanych przez Komisję Europejską z tego powodu. Przedstawiciele PiS i Episkopatu z pewnością są z siebie dumni, że pokazali Brukseli. Tylko co tak naprawdę pokazali?

Beata Szydło i abp. Jędraszewski upewnili się, że w sprawie uchwały anty-LGBT żaden radny PiS się nie wyłamie

Sejmik województwa małopolskiego zdecydował się utrzymać w mocy uchwałę anty-LGBT. Stało się to dzięki głosom rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Poparcie dla uchwały uzyskało stabilną większość 22 głosów przeciwko 14 radnych głosujących za jej uchyleniem. Był wśród nich także wicemarszałek Tomasz Urynowicz, który zdecydował się w tej sprawie wesprzeć opozycję. We wtorek wystąpił nawet z PiS.

Trzeba przyznać, że dla polityków partii rządzącej sprawa uchwały stanowiła wręcz sprawę honoru. Nie tylko zarządzono w tej sprawie ścisłą dyscyplinę klubową, ale radnych przyjechała strofować była premier Beata Szydło. O podtrzymanie obowiązywania uchwały zabiegał także arcybiskup Marek Jędraszewski.

By zrozumieć powagę sytuacji, i zarazem stopień odklejenia od rzeczywistości środowisk prawicowych, warto się wsłuchać w słowa metropolity krakowskiego. „Sejmik Województwa Małopolskiego jest pod wielką presją. Jeśli nie zgodzi się na obronę przed ideologią, powtarzam, ideologią LGBT, to utraci niemałe środki z Brukseli. Co zrobić? Wybrać pragmatyzm, realpolitik jak niektórzy mówią, czy jednoznacznie bronić własnych wartości, honoru, autentycznej wolności”.

Stawką w tej grze jest bowiem 2,5 miliarda euro, które powinny trafić do województwa małopolskiego. Uchwała anty-LGBT sprawiła, że Komisja Europejska zdecydowała się wstrzymać ich wypłatę. Zawiesiła rozmowy w sprawie programu, który miał pomóc lokalnym przedsiębiorcom i służbie zdrowia.

Uchwała anty-LGBT ponad wszelką wątpliwość ma charakter dyskryminacyjny i narusza zasadę bezstronności państwa w sprawach religii

Nie ulega przy tym wątpliwości, że uchwała sejmiku małopolskiego z 2019 r. uczyniła z województwa „strefę wolną od ideologii LGBT„. Pomimo wszelkich form zaklinania rzeczywistości przez polityków prawicy, ten akt zatytułowano: „Deklaracja w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzania ideologii LGBT do wspólnot samorządowych”. To nie żadna ugrzeczniona wersja w rodzaju promowanej przez Ordo Iuris „Karty Praw Rodzin”.

Sama uchwała anty-LGBT jest dość krótka. Z całością treści deklaracji można się zapoznać w biuletynie informacji publicznej urzędu marszałkowskiego województwa małopolskiego. Co jest w niej takiego złego? Radni tak naprawdę bohatersko walczą z nieistniejącym problemem. Samo słowo „ideologia” jest w tym przypadku bardziej zaklęciem magicznymi, niż sensownym argumentem. To nic nowego – cała prawicowa nagonka na ideologię LGBT jest w najlepszym wypadku „atakowaniem chochoła”, w najgorszym celowym szczuciem na „wroga wewnętrznego”.

Treść uchwały nie odbiega od standardów tej praktyki. Zaczyna się wyrażaniem zaniepokojenia i utyskiwaniem na politycznych przeciwników. Później radni deklarują, że będą bronić „wartości ukształtowanych przez wielowiekowe dziedzictwo chrześcijaństwa, ważnych szczególnie dla mieszkańców Małopolski„, które wspomniani przeciwnicy i „ideologia LGBT” mieliby wspólnie „anihilować”.

Zapowiadają również „wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia„. Na koniec powołują się na chęć obrony „wolności”. Jak to zwykle w Polsce bywa z ruchami chcącymi narzucać swoją wizję rzeczywistości obywateli.

Założenia uchwały brzmią znajomo. Jako żywo przypominają działania podejmowane przez Węgry Viktora Orbana i wcześniej Rosję Władimira Putina. Chodzi o przepisy uniemożliwiające rzekome „propagowanie homoseksualizmu”, w szczególności w oświacie.

Prawica nie ma nic do ugrania w sprawie uchwał anty-LGBT – z wyjątkiem własnego samozadowolenia

Z punktu widzenia mieszkańców świata zachodniego coś takiego jak „ideologia LGBT” nie istnieje. Dla nich pod skrótem LGBT, i jego rozmaitymi wariacjami, po prostu kryją się ludzie walczący o równe traktowanie. Podejście reprezentowane przez polityków PiS spod znaku „próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia” to po prostu dyskryminacja niezgodna z prawem Unii Europejskiej.

W bajeczki opowiadane przez polskich polityków poza granicami naszego kraju nie wierzy chyba nikt. Trudno zresztą spodziewać się wyrozumiałości ze strony społeczeństw, w których małżeństwa jednopłciowe stanowią już wręcz oczywistość.

Do tego dochodzi jeszcze skrzywienie wywołane przez wszystkie inne problemy wizerunkowe naszego państwa, takie jak zaostrzenie prawa aborcyjnego, spór o praworządność, rola klimatycznego hamulcowego przywiązanego do węgla, czy nawet awantura o Lex TVN. Wszystko razem składa się na wizerunek „dzikiego wschodu”, nie państwa europejskiego. Co nasi politycy są w stanie im powiedzieć? Że „te pieniądze się nam po prostu należały”? Nawet w Polsce to nie zadziałało.

Interwencja Beaty Szydło pokazuje, że władze Prawa i Sprawiedliwości jednak mogłyby zrobić porządek ze „strefami wolnymi od LGBT”, gdyby tylko chciały. Musiałyby jednak przyznać się wtedy do błędu, czego bardzo nie lubią robić. Tymczasem Małopolska nie jest jedynym województwem, któremu grozi odcięcie od unijnych pieniędzy. W kolejce czeka jeszcze Podkarpacie, Świętokrzyskie, Lubelszczyzna i Łódzkie. Mowa łącznie o ok. 10 miliardach euro.

Rządzący w tej sprawie nie mają nic do ugrania – z wyjątkiem własnego samozadowolenia i radości ze strony Episkopatu. Uparcie jednak trwają przy swoim, bo samozadowolenie jest dla nich ważniejsze niż interes państwa, czy poszczególnych regionów. Może więc czas rozejrzeć się za alternatywą? Być może to Kościół wyłoży brakujące Małopolsce pieniądze, skoro tak bardzo mu zależy na uchwale anty-LGBT?