Partia Razem zyskała nieoczekiwanego sojusznika w walce z piwem. To… Kościół katolicki

Na wesoło Państwo Dołącz do dyskusji (89)
Partia Razem zyskała nieoczekiwanego sojusznika w walce z piwem. To… Kościół katolicki

Partia Razem z okazji majówki postanowiła ruszyć z antypiwną krucjatą. Chce zakazać sprzedaży trunku na stajach benzynowych i zakazać promocji na piwo czy inne alkohole. Wydawało się, że to typowy pomysł tego ugrupowania, który nie ma najmniejszych szans na realizację. Okazuje się jednak, że „razemki” mają tu potężnego sojusznika. Czy zatem ustawa antypiwna może wejść w życie?

Pomysł tej bardzo, ale to bardzo lewicowej formacji wydawał się zabawną ciekawostką. Oto w momencie, gdy Polacy ruszyli na grilla, Partia Razem stwierdziła, że nie można piwa kupować zbyt tanio i że powinien być zakaz promocji na alkohol.

Odnotowaliśmy to w Bezprawniku, ale raczej właśnie jako ciekawostkę – w końcu Partia Razem ma minimalne poparcie i jej pomysły po prostu nie mają większych szans na powodzenie. No, chyba że…

Ustawa antypiwna. Pomoże Kościół?

Jak się jednak okazuje, o dość egzotycznym pomyśle Partii Razem dość ciepło wypowiadają się przedstawiciele Kościoła.

„Sprawa troski o trzeźwość narodu jest obowiązkiem wszystkich Polaków, niezależnie od statusu społecznego, wyznania, przynależności partyjnej. Dobrze, że coraz więcej osób, w tym liderów społecznych, zaczyna rozumieć, jak ważna jest to sprawa, mająca wpływ na życie jednostek i całego społeczeństwa” – mówi Business Insiderowi o. Zdzisław Klafka, członek Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. apostolstwa trzeźwości i osób uzależnionych.

Niektórzy prawicowi politycy, na przykład Tadeusz Cymański, mówią z kolei, że „nie lekceważą tego pomysłu”.

Jeśli więc projekt ustawy wpłynie do Sejmu, a może się stać to jeszcze w tym roku, nie jest wykluczone, że czeka nas niespodzianka.

Choć z drugiej strony – lobby piwowarskie jest w Polsce silne, a władze PiS potrafią całkiem nieźle czytać nastroje społeczne. A Polacy raczej nie domagają się teraz walki z promocjami na piwo, tym bardziej że przecież problemów jest obecnie aż nadto.

Nie czyta najlepiej naszych nastrojów jednak zarówno lewica, jak i Kościół. I jedni, i drudzy są rzecz jasna na przeciwległych krańcach barykady, ale obie strony są chyba równie odklejone od spraw, którymi naprawdę żyje kraj. Można powiedzieć, że trochę szkoda – bo akurat ważnych problemów jest teraz tyle, że i lewica, i Kościół mogliby w tej chwili naprawdę odegrać konstruktywną rolę w życiu publicznym. A wolą iść na wojnę z piwem…