Ceną za „lex TVN” ma być… częściowe wycofanie amerykańskich żołnierzy z Polski

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji (555)
Ceną za „lex TVN” ma być… częściowe wycofanie amerykańskich żołnierzy z Polski

PiS za wszelką cenę chcę przepchnąć tzw. lex TVN. Amerykanie nieraz sygnalizowali, że „zreeuropeizowanie” należącej do koncernu Discovery stacji będzie miało dla nas duże konsekwencje. Wygląda jednak na to, że faktycznie wytoczyli wielkie działa. Możliwe jest nawet częściowe wycofanie amerykańskich żołnierzy z naszego kraju.

Amerykańscy politycy mocno lobbowali przeciw lex TVN w ostatnich tygodniach. Jednocześnie zachowywali się dość dyplomatycznie. Politycy z USA mówili, że „Biden osobiście przygląda się sprawie” – ale akurat on żadnego komunikatu nie wydał.

Wygląda jednak na to, że konsekwencje mogą być naprawdę poważne. „Przegłosowanie lex TVN może prowadzić do zmiany amerykańskich planów wojskowych wobec Polski” – podaje nieoficjalnie Wirtualna Polska. Portal dodaje, że na Kapitolu myśli się o scenariuszu przeniesienia amerykańskich sił z Polski do… Rumunii.

„Coraz więcej osób w Departamencie Stanu postrzega Polskę jak drugie Węgry, trudno lobbować za zwiększeniem kontyngentów, gdy równocześnie uderza się w amerykański biznes” – mówią waszyngtońscy informatorzy WP.

Wycofanie amerykańskich żołnierzy z Polski? To na naszą własną prośbę

Czy środowisko PiS w ogóle zdaje sobie sprawę z konsekwencji, które mogą płynąć do parcia z „lex TVN”? Oficjalnie przedstawiciele PiS i rządu mówią, że się specjalnie „plotkami” nie przejmują. Ale czy to naprawdę tylko plotki?

Ostatnio mieliśmy dużo, dość szokujących, doniesień, że strona amerykańska rozmawia już tylko z jednym przedstawicielem polskiego rządu – z Jarosławem Gowinem. Gowin jednak właśnie został z rządu wyrzucony. Co może oznaczać, że po prostu już nie ma żadnych kontaktów pomiędzy Polską a USA na najwyższym szczeblu.

Wycofanie amerykańskich żołnierzy, choćby częściowe, będzie oczywiście dramatyczną dla Polski decyzją – nad tym chyba specjalnie rozwodzić się nie trzeba. Nawet jeśli będziemy mieli setki Abramsów, i tak bez sojuszników nie będziemy bezpieczni. Trudno się jednak Amerykanom dziwić. Czemu skoro atakujemy jedną z większych amerykańskich inwestycji w Polsce, podatnik z USA ma łożyć na nasze bezpieczeństwo? Być może rząd PiS jest przekonany, że obecność wojsk USA ma dla tego kraju strategiczny cel. Tylko Amerykanie mogą podobne cele osiągnąć, mając wojska na przykład w Rumunii, która staje się coraz poważniejszym sojusznikiem USA.

Niewykluczone, że na Nowogrodzkiej jest wyryty cytat z Lord Farquaada. „Zapewne wielu z Was zginie, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów”.