Wczoraj okazało się, że w Polskim Ładzie zostaną jeszcze prawdopodobnie wprowadzone pewne zmiany. Chodzi o zerowy PIT dla dużych rodzin - zgodnie z doniesieniami, rodziny z co najmniej czwórką dzieci, nie przekraczające 170 tys. zł dochodu rocznie, nie musiałyby płacić podatku dochodowego. Nowa ulga miałaby prawdopodobnie objąć kilkadziesiąt tysięcy rodzin w Polsce. Jej dokładne działanie wytłumaczył później wiceminister finansów, Jan Sarnowski. Rodzinom z co najmniej czwórką dzieci przysługiwałoby po prostu dodatkowe odliczenie w wysokości 85 tys. zł - tak samo działa to w przypadku zerowego PIT dla młodych. Jak tłumaczy wiceminister, jeśli rodzice rozliczają się na skali, to do kwoty wolnej w wysokości 30 tys. zł dolicza się 85 tys. zł - co ma dawać 115 tys. zł na każdego rodzica. Tym samym jest to wyliczenie nieco inne niż pierwotnie podawano. To, co jest równie ważne to fakt, że z ulgi będą mogli skorzystać również podatnicy rozliczający się liniowo lub ryczałtem.
Teraz jednak okazuje się, że to nie wszystko - i zmiany czekają również samotnych rodziców.
Zniknie ulga dla samotnie wychowujących dzieci w obecnej formie. Powód może być zaskakujący
Nową poprawkę przyjęła już sejmowa komisja - wszystko wskazuje więc na to, że faktycznie zniknie ulga dla samotnie wychowujących dzieci. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami samotni rodzice mają możliwość rozliczania się razem z dziećmi - podatek osoby samotnie wychowującej dziecko jest obliczany jako dwukrotność podatku liczonego od połowy dochodów. Po zmianach taka możliwość jednak zniknie.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Dlaczego? Powód może wydawać się zaskakujący. Jak twierdzi posłanka PiS Dominika Chorosińska, jeśli ulga pozostałaby w obecnym kształcie, to miałaby premiować mocniej samotnych rodziców niż małżeństwa wychowujące dzieci. Wszystko przez wzrost kwoty wolnej od podatku do kwoty 30 tys. zł. Tym samym chodzi o uniknięcie sytuacji, gdy np. małżeństwo decyduje się na rozwód ze względu na korzyści podatkowe (lub gdy rodzice dziecka decydują się na niezawieranie małżeństwa z tego samego powodu).
Zamiast dotychczasowej ulgi posłanka Chorosińska (która zresztą jest autorką pomysłu o jej likwidacji) chce zamienić ulgę procentową na ulgę kwotową - miałaby ona wynosić 1500 zł. O ile dla najmniej zarabiających to niezłe rozwiązanie (średnio odliczenie do tej pory wynosiło ok. 1154 zł), o tyle dla więcej zarabiających - już niekoniecznie. W zasadzie już przy zarobkach powyżej 3500 zł (jak wylicza dla "BI" Małgorzata Samborska z Grant Thornton) zmiana jest niekorzystna.
Wygląda więc na to, że o ile rząd wyda więcej na duże rodziny, o tyle "zaoszczędzi" na samotnych rodzicach.