Zgodnie z unijnym prawem konsumentów nawet pozbawiony folii ochronnej i wypróbowany produkt można zwrócić w ciągu 14 dni. Na takim stanowisku stanął Trybunał Sprawiedliwości, rozpatrując sprawę konsumenta z Niemiec. To pokazuje, że zwrot rozpakowanego towaru jest jednak możliwy.
Zakupy przez internet – kiedy przysługuje zwrot?
14-dniowe prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość do tej pory, przynajmniej na polskim gruncie, było interpretowane dość wąsko. Przysługiwało ono przy zamówieniach towarów, które nie zostały w żaden sposób użyte i pozbawione folii ochronnej. Tymczasem Trybunał Sprawiedliwości poszedł w interpretacji przepisów o krok dalej. Stwierdził, że konsument zamawiający towar, np. przez internet, nie ma możliwości obejrzenia towaru. W związku z tym 14-dniowe prawo gwarantuje mu wyrównanie pewnej dysproporcji pomiędzy zakupami w sklepie. W tym czasie konsument otrzymuje gwarancję i możliwość wypróbowania i obejrzenia zakupionego towaru w zakresie, który pozwoli mu zbadać jego charakter, cechy i funkcjonalność. Tego da się dokonać tylko poprzez fizyczne wypróbowanie rzeczy. W związku z tym zdjęcie folii ochronnej często bywa konieczne.
Zwrot rozpakowanego towaru
Taki wypróbowany towar sklep również ma obowiązek przyjąć. Zdaniem Trybunału nie ma tu zastosowania unijna dyrektywa konsumencka, która wyłącza to prawo w odniesieniu do: „zapieczętowanych towarów, które nie nadają się do zwrotu ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych, a których opakowanie zostało po dostarczeniu otwarte”.
Trybunał zwrócił uwagę, że w omawianej przez niego sprawie (w tym przypadku był to materac), przedmiot sprzedaży ma podobny charakter jak ubrania. Da się go więc doprowadzić do stanu zgodnego z wymogami higieny, przez co będzie się on nadawał do ponownej sprzedaży.
Sprawa, która trafiła do Trybunału, dotyczyła co prawda niemieckiego konsumenta, ma ona jednak przełożenie na nasz polski grunt. Daje też pewne możliwości interpretacyjne w przypadku próby zwrotu rozpakowanego towaru. Stanowisko Trybunału jest dość praktyczne. Pozwala bowiem spojrzeć na kwestię prawa do odstąpienia od umowy z zupełnie innej, szerszej strony.