A tak wyglądała ta historia zanim Jeronimo Martins przedstawiło swoje stanowisko w tej sprawie:
Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami. Nic w tym dziwnego, że w większości zakładów pracy pracownicy już planują wyjazdy i ustalają z kierownictwem taki ich termin, aby wszyscy byli zadowoleni. Zdaje się, że na komfort urlopu pracownicy Biedronki nie mają co liczyć, ale portugalska sieć i na to znalazła rozwiązanie. Wyśle pracowników do pracy w nadmorskich sklepach.
Kilka miesięcy temu sieć obiegła informacja, że pracownicy Biedronki cieszą się podwyżkami pensji. Nie dziwi zatem, że spora ich część te nadwyżki finansowe zamierza wykorzystać w trakcie wakacyjnego urlopu. Praca w dyskontach nie należy do najprostszych, a zatem odpoczynek słusznie się pracownikom należy. Kilka dni temu Gazeta Pomorska donosiła, że kierownictwo dyskontu zapowiedziało, że urlopy w sezonie wakacyjnym nie będą udzielane, ponieważ pracowników jest tak mało, że nieobecnych nie miałby kto zastąpić. Ta wiadomość wywołała oburzenie w szeregach osób zatrudnionych w dyskontach, bowiem decyzja zarządu miała być pokłosiem majówkowego włoskiego strajku, o którym już pisaliśmy na łamach Bezprawnika.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Może nad morze?
Dużo wskazuje na to, że sieć znalazła rozwiązanie tego problemu, aby wilk był syty i owca cała. Nie ma co - Portugalczycy wzięli sobie do serca nasze polskie przysłowia. Serwis dlahandlu.pl, powołując się na informacje uzyskane od Związku Zawodowego Solidarność podaje, że do związku zawodowego docierają niepokojące informacje. Otóż sieć planuje przenieść część pracowników ze sklepów w głębi kraju do pracy w dyskontach umiejscowionych na wybrzeżu. Do tej pory żaden z pracowników nie poznał zasad, na jakich ma się odbyć ta swojego rodzaju delegacja. W ten sposób Biedronka chce zrekompensować pracownikom brak urlopów w okresie wakacyjnym.
Co na to kodeks pracy?
Oddelegowanie pracownika do pracy w innej miejscowości jest jak najbardziej legalne, chociaż nie wynika to wprost z przepisów kodeksu pracy. Najczęściej jako podstawę takiej decyzji wskazuje się art. 42 § 4 kodeksu, który brzmi
Jasno z niego wynika, że powołując się na ten przepis, charakter pracy wykonywanej w nowym miejscu musi być inny niż dotychczasowej. Zmiana ta musi być uzasadniona potrzebami pracodawcy oraz nie może trwać dłużej niż 3 miesiące. Bardziej zasadne jest powołanie się na art. 77 5 kodeksu pracy, który reguluje kwestię tak zwanej delegacji, która jest niczym innym jak właśnie powierzeniem pracownikowi obowiązków poza miejscowością, która jest stałym miejscem wykonywania obowiązków przez pracownika.
Czy pracodawca musi udzielić mi urlopu w wakacje?
Odpowiedź jest prosta i niestety brutalna. Nie musi. Pracodawca co prawda ustala roczny plan urlopów, w którym uwzględnia wnioski pracowników, a urlopy powinny być udzielane zgodnie z tym planem. Szczególny nacisk należy położyć na słowo powinny. W żadnym słowniku powinien nie jest synonimem musieć.
Wymiar urlopu przysługującego pracownikowi wynosi 20 bądź 26 dni i w takim wymiarze powinny być udzielane pracownikowi. Na jego wniosek urlop ten może być podzielony na części. Tu kodeks stawia jednak wymóg, aby jedna część tego urlopu powinna trwać co najmniej 14 dni.
Jak nie wiesz jak się zachować, na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie. Odnoszę wrażenie, że przedstawiciele polskiej szkoły biznesu znają to powiedzenie jedynie z internetowych memów. Powoli przyzwyczajamy się do tego, że na linii zarząd - pracownicy Biedronki trwa permanentny stan zimnej wojny, który od czasu do czasu zaognia się, aby po chwili zostać wyciszonym. Tak samo przyzwyczailiśmy się, że szef jest panem życia i śmierci, który może decydować nie tylko o naszym życiu w pracy, a również poza nim.
Aktualizacja: Biedronka zaprzecza doniesieniom związków zawodowych. W przesłanym do redakcji DlaHandlu.pl komunikacie Jeronimo Martins możemy wyczytać: