Partnerzy serwisu:
ecommerce Finanse

Opcja płatności BLIK-iem to po prostu oznaka poważnego traktowania. Sprzedający nie powinni o tym zapominać

Rafał Chabasiński
23.06.2023
Opcja płatności BLIK-iem to po prostu oznaka poważnego traktowania. Sprzedający nie powinni o tym zapominać

Wejście na jakiś rynek wymaga dostosowania się do zwyczajów tamtejszych kupujących. Dlatego BLIK w zagranicznych sklepach internetowych próbujących szczęścia w Polsce powinien być oczywistością. Z jakiegoś powodu wciąż jednak zdarzają się sprzedawcy z szeroko rozumianego świata ecommerce, którzy wolą mniej popularne nad Wisłą rozwiązania znane z ich macierzystych rynków.

BLIK w zagranicznych sklepach internetowych to oznaka poważnego traktowania polskiego rynku

W czasach inflacji transgraniczny ecommerce może być pewnym ratunkiem, może także stanowić naturalny następny krok w rozwoju firmy. Ekspansja na zagraniczne rynki wymaga jednak poczynienia pewnych przygotowań. Najbardziej oczywistym wydaje się rozpoznanie specyfiki konsumentów w danym kraju. Mają oni w końcu swoje unikalne preferencje i upodobania, które mogą się różnić od tego, co znamy z naszej ojczyzny. Równocześnie konsumenci lubią to, co już znają. Dopasowanie się do ich upodobań jest tańsze i skuteczniejsze niż próba wywołania zmiany przyzwyczajeń. Dlaczego o tym wspominam? Bo zadziwiają mnie zagraniczni sprzedawcy internetowi, którym nie chce się nawet zaoferować Polakom BLIK-a.

Wyobraźmy sobie sytuację, że polski sklep internetowy chciałby funkcjonować bez najpopularniejszych w Polsce form płatności i opcji dostawy. Nie ma BLIK-a, nie ma płatności odroczonych. Nasi klienci nie skorzystają z dostawy do żadnego automatu paczkowego. Prawdopodobnie nasi konkurenci zaczęliby się krztusić ze śmiechu na samą myśl o naszym jakże „udanym” debiucie na rynku. Okazuje się jednak, że BLIK w zagranicznych sklepach internetowych próbujących działać w Polsce nie zawsze jest oczywistością.

W świecie portali typu marketplace tego typu mankament jest widoczny na ebayu. Platforma ta wciąż oferuje swoim kupującym płatności typowe dla rynku amerykańskiego: PayPala, Google Pay i zapłatę kartą. Brakuje jednak rozwiązań lubianych na naszym rynku. Także popularne pay-by-link i szybkie przelewy nie zostały udostępnione użytkownikom.

Nic dziwnego, że ostatni zagraniczni debiutanci na polskim rynku starają się nie popełnić tego samego błędu. Zarówno Temu, jak i Rozetka zapowiadają, że ich klienci jak najbardziej skorzystają z tego, co znają i lubią. Problemów tego typu nie ma także chiński AliExpress czy amerykański Amazon.

Polscy sprzedawcy są bardziej elastyczni względem zagranicznych konsumentów i łatwiej adaptują się do nowych rynków

Można by zaryzykować stwierdzenie, że problem dotyczy przede wszystkim zagranicznych sprzedawców, którzy nie traktują polskiego rynku zbyt poważnie. Na przykład: po prostu są w stanie wysłać zakupiony towar do Polski, czy nawet przyjąć płatności w złotówkach, ale nie są jakoś bardzo zainteresowane bezpośrednią obecnością w Polsce. Zjawisko to tylko się pogłębia wraz ze zbliżaniem się na peryferia szeroko rozumianego handlu online. Najbardziej jaskrawe przykłady takiego lekceważenia przyzwyczajeń polskiego konsumenta znajdziemy w sektorze rozrywkowym.

Weźmy na przykład platformy sprzedające gry komputerowe. Mają właściwie wszystkie cechy sklepu internetowego, funkcjonują w dokładnie ten sam sposób. Bez trudu znajdziemy jednak sprzedawców, którzy chętnie sprzedadzą nam grę za złotówki, pod warunkiem, że zapłacimy kartą. Dodatkowa zawartość w grze? Tutaj musimy wręcz sięgnąć po obcą walutę. Tutaj dość jaskrawym przykładem może być choćby producent World of Warcraft i serii Diablo, Blizzard Entertainment. Idąc jeszcze dalej tym samym tropem trafiamy na serwisy streamingowe. Tutaj ani Netflix, ani Disney Plus nie traktują polskiego rynku wystarczająco serio, by zaoferować kupującym płatności BLIK-iem. Jak się łatwo domyślić, także w tym aspekcie lekcję odrobił Amazon.

Problem nie jest wcale błahy. BLIK w zagranicznych sklepach internetowych przyciąga polskich klientów. Jeżeli sprzedawca oferuje im wyłącznie te formy płatności, których kupujący nie zna, albo do których nie ma zaufania, to ryzykuje, że ten nic u niego nie lubi. Podobnie jest z niechęcią do wzięcia na siebie ryzyka kursowego i przyjmowania zapłaty w złotówkach.

Co ciekawe, krajowe sklepy internetowe najwyraźniej odrobiły lekcję i chętniej wpasowują się w upodobania zagranicznego konsumenta. Allegro nie ma problemu z płatnościami za pomocą PayPala. Podobnie zresztą jak Media Expert, Empik, czy nawet Pyszne.pl. Płatności kartą są w Polsce oczywistością, choć nie są przesadnie popularne wśród kupujących online.