To będzie najbardziej pracowity rok od dekady. W 2020 spędzimy więcej dni w pracy

Praca Dołącz do dyskusji (111)
To będzie najbardziej pracowity rok od dekady. W 2020 spędzimy więcej dni w pracy

Nadchodzący rok będzie dobry dla pracoholików. Wszyscy inni będą jednak średnio zadowoleni. Czas pracy 2020 wyniesie aż 2024 godziny. A w pracy spędzimy dwa dni dłużej niż w 2019 r. To jednak nie koniec nie najlepszych informacji.

Ile czasu spędzamy w pracy? Zwykle odpowiedź jest prosta – osiem godzin, pięć dni w tygodniu.

Jeśli jednak bierzemy pod uwagę nie jeden tydzień, a cały rok, wszystko się staje znacznie bardziej skomplikowane. Reguluje to Kodeks Pracy, który szczegółowo każe to wyliczać. Wymiar czasu pracy zależy bowiem m.in. od układu tygodni i weekendów dla każdego roku, świąt – i tak dalej. A jak się okazuje, ten układ w 2020 r. zbyt korzystny nie będzie.

Czas pracy 2020. Najgorzej będzie w… lipcu.

W 2019 r. zatrudniony na etat pracownik spędzi w pracy łącznie 251 dni i 2008 godzin. W 2018 r. było to odpowiednio 250 dni i 2000 godzin. A w 2020?

Okazuje się, że to będzie najbardziej „pracowity” rok od dekady.

W biurze, kancelarii czy fabryce spędzimy 253 dni – o dwa więcej niż w 2018 – i aż 2024 godziny. Dni wolnych będziemy mieli natomiast 113. Aż dwa dni wolne natomiast wypadną w soboty (a więc trzeba będzie wyznaczyć w zamian dodatkowy dzień wolny od pracy).

Co gorsza, najdłużej będziemy musieli przebywać w biurze gdy, teoretycznie, pogoda powinna być najlepsza – a zatem w lipcu. W tym miesiącu przepracujemy 23 dni i 184 godziny. Czyli znacznie więcej niż na przykład w ponurym listopadzie – gdy będziemy pracować „zaledwie” 160 godzin.

Jakimś pocieszeniem może być jednak to, że „tylko” 160 godzin (i 11 dni) będziemy musieli pracować w maju oraz w sierpniu. A także to, że w kolejnym roku, 2021, przepracujemy już nieco mniej – 2016 godzin i 252 dni.

No i zawsze można pocieszyć się w jeszcze jeden sposób – o ile pracuje się właśnie na etacie. W końcu przedsiębiorcy pracują zwykle na okrągło – i te 113 dni „etatowego” wolnego to dla nich marzenie ściętej głowy. A przedsiębiorcy mają zresztą znacznie więcej powodów do zmartwień. Składki ZUS pójdą bowiem znowu w górę – tym razem niemal o 10 proc. Pełne składki (bez tej zdrowotnej) wyniosą od stycznia aż 1069,14 zł – wobec 974,65 zł w 2019 r.