Partnerzy serwisu:
ecommerce Podatki

Część sprzedających na Allegro i OLX ma powody do świętowania. Unikną opodatkowania

Rafał Chabasiński
27.10.2023
Część sprzedających na Allegro i OLX ma powody do świętowania. Unikną opodatkowania

Polska cały czas nie przyjęła przepisów wdrażających dyrektywę DAC-7. Stosowny projekt ustawy nawet nie trafił do Sejmu, a w międzyczasie skończyła się kadencja parlamentu. Efekt jest taki, że raporty o sprzedających od platform sprzedażowych w rodzaju Allegro, OLX czy Vinted jednak nie popłyną do Krajowej Administracji Skarbowej. Przynajmniej nie za rok 2023.

Rządzący nie spieszyli się z implementacją dyrektywy DAC-7

Jest takie powiedzenie: z wielkiej chmury mały deszcz. Idealnie pasuje do implementacji przez Polskę unijnych przepisów dyrektywy DAC-7. Przez dłuższą część roku żyliśmy razem z dużą część branży ecommerce konsekwencjami uchwalenia stosownej krajowej ustawy. W końcu jej najważniejszym skutkiem miały być coroczne raporty o sprzedających składane przez wszelkiego rodzaju internetowe platformy sprzedażowe. Mowa nie tylko o marketplace’ach w rodzaju Allegro, Temu i wszystko.pl. Nowe przepisy miał objąć nawet Airbnb, Uber czy Twitch.

Dlaczego napisałem, że raporty o sprzedających „miały być”? Cały problem polega na tym, że wspomniana ustawa nigdy nie została uchwalona. Portal PIT.pl zwraca nawet uwagę na to, że jej projekt nigdy nie trafił do Sejmu. Przynajmniej został przygotowany. Warto wspomnieć, że rządzący założyli sobie, że przepisy wejdą w życie już od 1 maja tego roku. Wówczas nawet nie przyszło mi do głowy, że mogą sobie tak po prostu nie przyjąć ustawy na czas. Teraz ta jakże spektakularna kompromitacja polskiego ustawodawcy ma całkiem ciekawe konsekwencje.

Wspomniane raporty o sprzedających miały być składane szefowi Krajowej Administracji Skarbowej do 1 stycznia 2024 r. Pierwsze informacje od platform cyfrowych miały obejmować rok 2023. W założeniu Skarbówka miała otrzymać między innymi dokładne dane pozwalające na identyfikację sprzedawcy oraz pełną kwotę płatności dla sprzedawcy za towary lub usługi, które dostarczył za pomocą platformy. Operatorzy, którzy nie wywiązaliby się z obowiązków, ryzykowaliby surowymi karami od 100 000 zł do 5 000 000 zł. Jeszcze surowszą konsekwencją byłoby wykreślenie z rejestru podatników VAT.

W momencie, gdy piszę te słowa, mamy końcówkę października. Myślę, że mogę postawić tezę, że raporty o sprzedających za ten rok jednak nie trafią do skarbówki. Plany pokrzyżowały między innymi niedawne wybory parlamentarne. Bynajmniej nie chodzi o zasadę dyskontynuacji. Przypomnijmy: projekt ustawy nawet do Sejmu nie trafił.

Jeżeli nowy Sejm nie przyspieszy tempa prac, to kto wie, czy KAS dostanie raporty o sprzedających za 2024 rok

Tak się składa, że wybory wygrała opozycja. Mam na myśli to, że nowa sejmowa arytmetyka jasno wskazuje, że dotychczasowi rządzący nie są w stanie utrzymać władzy. To z kolei oznacza, że proces wyłonienia nowego rządu może się znacząco wydłużyć. Prezydent Andrzej Duda już wstępnie zapowiedział, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu zwoła najszybciej 13 listopada. Dodajmy do tego przynajmniej jeden etap wyłaniania się nowego rządu. To daje nam kolejne dwa tygodnie zwłoki.

Jeżeli głowa państwa postanowi dać swoim dawnym partyjnym kolegom na uformowanie rządu, to cały proces wydłuży się jeszcze bardziej. Jakby tego było mało, po drodze nowy Sejm czeka całkiem sporo spraw, które śmiało możemy uznać za pilniejsze. Warto tutaj wskazać między innymi uchwalenie ustawy budżetowej. Wygląda więc na to, że szanse na zajęcie się implementacją dyrektywy DAC-7 pojawią się najszybciej gdzieś w połowie grudnia. Sam proces legislacyjny też swoje potrwa. Realnej możliwości na przyjęcie nowych przepisów w tym roku praktycznie nie ma. Pytanie brzmi: kiedy takowa się pojawi?

Załóżmy, że w nowej kadencji Sejmu tempo implementowania przepisów unijnych się nie poprawi jakoś znacząco. Wtedy naprawdę nie ma powodu, by próbować zawracać głowy operatorom platform cyfrowych raportami za 2023 rok. Przy odrobinie szczęścia KAS otrzyma raporty o sprzedających za przyszły rok, tego już raczej nie unikniemy. Równocześnie nie ulega wątpliwości, że w tym momencie żadnego obowiązku nie ma.

Z takiego obrotu sprawy z pewnością cieszą się same platformy, którym odpada konieczność wywiązywania się z kolejnego obowiązku sprawozdawczego. Wielkim wygranym są jednak w pierwszej kolejności ci sprzedający, którzy akurat uchylają się od opodatkowania sprzedaży, albo przynajmniej ignorowania wymogu zarejestrowania działalności gospodarczej. Przez kolejny rok organom podatkowym trudniej będzie ich namierzyć. Dlatego dziwi, że ustawodawca nie dopilnował tej sprawy, która jest istotna przede wszystkim dla niego samego.