REKLAMA
  1. Home -
  2. Biznes -
  3. Pepco to naprawdę fajny sklep. Chyba że nie lubisz Harry'ego Pottera
Pepco to naprawdę fajny sklep. Chyba że nie lubisz Harry'ego Pottera

Sieć Pepco szturmem podbiła Polskę - i można zrozumieć dlaczego. Trudniej natomiast pojąć, dlaczego teraz staje się marką dla fanów Harry'ego Pottera.

Jerzy Wilczek21.08.2023 11:47
Biznes

Coraz większą popularnością cieszą się nad Wisłą sklepy bez sensu. Mam tu na myśli na przykład Dealz czy Action. Ale już nie Pepco - to całkiem fajna sieć głównie dla młodych mam z całkiem sensowną ofertą i naprawdę niezłymi cenami. A przynajmniej tak zawsze tę markę odbierałem.

Właśnie byłem na zakupach, ale niestety nie byłem w stanie zbyt wiele włożyć do koszyka. Bo nie szukałem "czarodziejskich" artykułów.

REKLAMA

Harry Potter w Pepco

Tymczasem obecna oferta sieci to w kilkudziesięciu procentach artykuły z Harrym Potterem. Jak bluzy dla kobiet, to z Harrym. Jak piżamy dla mężczyzn, to z Harrym. Jak zabawki - to z Harrym. Jak artykuły szkolne, to muszą być sygnowane przez Hogwart. "Potterowa" jest tam nawet bielizna - i to zarówno dorosła, jak i dziecięca oraz młodzieżowa.

O co chodzi? Rozumiem boom na gadżety z Barbie, film przecież właśnie podbił kina. Tymczasem ostatni film o Harrym zadebiutował ponad dekadę temu, a ostatnia książka znacznie wcześniej. Jasne, sympatyczny czarodziej jest bez wątpienia postacią ponadczasową. Ale przecież nie jest tak, że jak idziemy do sklepu, to połowa artykułów jest z Jamesem Bondem, Batmanem czy z Myszką Miki. A z Harrym jest.

REKLAMA

W Pepco nawet bielizna jest "czarodziejska"

Podobnie jak chociażby artykuły szkolne

REKLAMA

Młode pokolenie już tak zresztą Harry'ego nie kocha. Autorka książek, J.K. Rowling jest obecnie na cenzurowanym u dużej części odbiorców, bo lewicowa część lewicy uznaje ją za transfobkę (nie będziemy tu jednak się zgłębiać w ten temat).

Osobiście lubię Harry'ego, ale wolałbym mieć większy wybór i móc kupić sobie koszulkę bez napisu "Hogwarts". Może jednak po prostu nie jestem grupą docelową Pepco? Tą są natomiast matki dzieci w wieku żłobkowo-przedszkolno-wczesnoszkolnym. A dzieciństwo tych matek przypadało zwykle na czasy, gdy filmy i książki o Harrym i spółce święciły największe triumfy.

REKLAMA

To więc ze strony Pepco sprytny ruch - nie trzeba matkom podsuwać tego, co podoba się im dzieciom. Lepiej podsuwać to, co podoba się... samym matkom. Najwyraźniej ta strategia się sprawdza, bo sieć sobie w Polsce świetnie radzi i ma już ponad 1,2 tys. punktów. Swoją drogą, może teraz czas na sklepy dla młodych ojców - z  gadżetami z Gwiezdnych Wojen czy ze Spider-Manem?

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi