Rządzący widzą wielką polską armię. Jak jednak ją skompletować, zwłaszcza w czasach rozkręconej gospodarki i permanentnego niżu demograficznego? Na przykład skracając ścieżkę do wojska. MON ma tu konkretny plan.
Jak zostać żołnierzem? Ścieżek jest sporo, najprościej jednak po prostu się zgłosić do służby przygotowawczej. Oczywiście nic nie staje się tu z dnia na dzień. Do tej pory od złożenia dokumentów do przysięgi musiało minąć przynajmniej 190 dni.
To się teraz zmienia – cały okres ma trwać… najwyżej 50 dni – jak donosi serwis pulshr.pl. To jednak nie wszystko.
Jak zostać żołnierzem? Będą nawet 30-dniowe szkolenia
Sam proces rekrutacyjny potrwa góra 14 dni, a samą aplikację będzie można złożyć przez internet. Dodatkowo, kandydat na żołnierza nie będzie musiał nawet stawać przed komisją lekarską. Decydująca ma tu być po prostu kategoria z komisji wojskowej.
Mało tego – szkolenie na żołnierza rezerwowego teraz potrwa raptem 30 dni. Wcześniej niezbędne było 90-dniowe skoszarowanie.
Czy to ma wszystko sens? Jasne, nie jest tajemnicą, że Wojsko Polskie jest bardzo zbiurokratyzowaną instytucją, więc wszelkim próbom jej odbiurokratyzowania trzeba przyklasnąć. Skomplikowane procedury zapewne nieraz odstraszały kandydatów na żołnierzy – i pozytywne jest to, że MON akurat z tym walczy.
Jednak czy aby na pewno wystarczy 50 dni (lub 30 w przypadku szkolenia rezerwowego) to wystarczająco, by zostać żołnierzem?
Niedawno Jarosław Kaczyński oraz Mariusz Błaszczak ogłosili, że siły zbrojne mają wzrosnąć do 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy WOT. Dla porównania – obecnie zawodowych żołnierzy mamy 120 tys.
Jak wiadomo, demografia tym planom raczej nie sprzyja. Rządzący muszą więc przyciągać do armii inaczej. Na przykład obiecując „szybką ścieżkę” do zawodu.
Inna sprawa, że pieniędzy (i przywilejów) w wojsku jest coraz więcej. Żołnierze szeregowi zarabiają już 4110 zł brutto, a starsi szeregowi – 4180 zł. Kapral zarabia już 4660 zł brutto. Oczywiście im wyższy stopień, tym wyższe wynagrodzenie.
Pytanie, czy takie zwiększanie polskiej armii nie odbije się na jej jakości. Tym bardziej że na świecie armie raczej stawiają bardziej na nowoczesne uzbrojenie i najnowsze technologie – a niekoniecznie na jak największą liczbę żołnierzy. Wicepremier Kaczyński i minister Błaszczak obiecują oczywiście, że polska armia będzie mieć teraz najnowocześniejszy sprzęt, ale nie każdy w to wierzy.
Jedno jest w każdym razie pewne – jeśli komuś marzy się zostanie żołnierzem, to będzie to teraz zdecydowanie prostsze niż do tej pory.
Fot.: KPRM/Flickr/Adam Guz/Public Domain Mark 1.0