Co jak co, ale kasa samoobsługowa w aptece to jednak przesada

Biznes Zakupy Dołącz do dyskusji
Co jak co, ale kasa samoobsługowa w aptece to jednak przesada

Kasy samoobsługowe podbiły naszą branżę handlową. Wielu klientów irytują, ale koniec końców dla sieci generują na tyle duże oszczędności, że te nie przestają w nie inwestować. Ale kasa samoobsługowa w aptece? To chyba już poszło trochę za daleko.

Kasy samoobsługowe to już standard w Biedronkach, Lidlach czy Żabkach. Rozwiązanie to może i budzi wciąż wiele emocji, ale kasy pojawiają się w kolejnych sklepach. A nawet w… aptekach.

A konkretnie np. w Super-Pharm. Te sklepy to taka hybryda drogerii i aptek. O ile kasy samoobsługowe w częściach drogeryjnych są od dawna i nie wzbudzają emocji, to coraz częściej można je znaleźć też w sektorach aptecznych.

Kasa samoobsługowa w aptece to nie dramat, ale…

Oczywiście nie jest tak, że możemy w ten sposób zrealizować leki na receptę. Trzeba też przyznać, że kasa samoobsługowa z Super-Pharm ma niezły user experience, i bardzo dobrze widoczny jest duży przycisk „wezwij personel fachowy”.

Jednak nawet jeśli kasa samoobsługowa służy tylko do zakupów leków bez recepty – fachowo nazywanych OTC – to i tak jest to przesada. Bo rzadko przychodzimy do apteki po prostu coś kupić. Chcemy mieć pewność, że wybierzemy dobry lek na kaszel i że wybierzemy odpowiedni syrop czy plaster dla dziecka. Pomoże w tym nam farmaceuta, nie kasa samoobsługowa. A może przez obecność maszyny nie zadamy takiego pytania – i kupimy zły syrop? A przecież farmaceuci są od tego, by nam pomagać. Jeśli kasy samoobsługowe „odciążą” farmaceutów, to na pewno pójdziemy złą drogą.

Co będzie następne? Kasy samoobsługowe u mechaników samochodowych? Teoretycznie też można to sobie wyobrazić. Ale jednak są miejsca, w których kontakt z człowiekiem jest nieoceniony. Zanim zlecimy coś mechanikowi, chcemy przecież porozmawiać ze specjalistą o tym, co „dolega” naszemu samochodowi. Podobnie jest w przypadku apteki. Różne więc można mieć zdania o kasowej rewolucji. Maszyny samoobsługowe można rzecz jasna lubić, zresztą trzeba przyznać, że z roku na rok są one po prostu coraz lepsze. Ale są miejsca, gdzie jednak nie powinny mieć wstępu.