Będzie krótsza kwarantanna zarówno dla osób chorych jak i tych z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. To pierwsza tak ważna decyzja nowego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Decyzja niezwykle potrzebna, szczególnie w kontekście tego, co przeżywały setki rodzin w całej Polsce. A chodziło o wydłużoną do granic absurdu wielotygodniową kwarantannę, która przeradzała się w niezasłużony areszt domowy.
Krótsza kwarantanna
Proponowane przez Adama Niedzielskiego rozporządzenie wprowadza jedną generalną zmianę systemową. Kwarantanna do tej pory była 14-dniowa. Teraz będzie wynosiła 10 dni. I będzie to zarówno znana nam obowiązkowa kwarantanna dla wracających z zagranicy, jak i izolacja z powodu kontaktu z osobą, która mogła zakazić się COVID-19. Polska idzie w ten sposób śladami między innymi Czech, które niedawno wprowadziły podobną regulację. Na taką liberalizację przepisów pozwalają dane naukowe, których z miesiąca na miesiąc mamy coraz więcej. Pokazują one, że okres wykluwania się koronawirusa jest w istocie krótszy niż zakładano.
Kolejna istotna zmiana to koniec z wymogiem dwukrotnego uzyskania negatywnego wyniku testu na COVID-19. To często również wydłużało kwarantannę, ale też pochłaniało ogromne koszty. Każdy kolejny test to nie tylko kilkaset złotych na samą próbkę. Pieniądze kosztuje też przyjazd karetki wraz z obsługą i odzieżą ochronną. Według proponowanych przez resort zdrowia nowych zasad kwarantanna kończyć się będzie automatycznie, jeśli skierowana na nią osoba nie ma objawów chorobowych.
Koniec izolacji z powodu koronawirusa u osoby chorej też będzie teraz przebiegał inaczej. Również tu nie będzie wymagany negatywny wynik testu na COVID-19. Ważniejsza będzie ocena stanu klinicznego pacjenta. Będą jej dokonywać lekarze z ośrodków zakaźnych lub lekarze POZ. Wszystko w zależności od tego jak ciężko dany pacjent będzie przechodził chorobę.
Koniec „aresztów domowych”
Gdy dziś usłyszałem słowa ministra Adama Niedzielskiego, właśnie wracałem z Bydgoszczy. Spotkałem się z tam z panią Katarzyną i jej 10-letnią córką Gosią. Obie od ponad… 50 dni przebywały na kwarantannie. Wszystko dlatego, że od wielu tygodni po przetestowaniu (zdrowej już od połowy lipca!) dziewczynki wychodziło, że wciąż jest ona nosicielką COVID-19. Mąż i syn pani Kasi musieli się przez to wyprowadzić z domu na czas wakacji, by uniknąć kwarantanny i przywozić im co jakiś czas jedzenie. Możecie się tylko domyślać co musiała przeżyć dziewczynka, zamknięta w czterech ścianach przez całe lato. Gdy dziś napisałem im, że Adam Niedzielski „wypuszcza” je na wolność, popłakały się ze szczęścia.
„Panie ministrze @a_niedzielski, prosimy przyjąć wytyczne WHO”, apeluje do @MZ_GOV_PL pani Katarzyna z Bydgoszczy, która z córką od ponad 50 dni jest na kwarantannie. Gosia miała COVID-19, ale.. w lipcu, źle czuła się 1 dzień. Testy jednak wciąż dają plusowy wynik. @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/w6R5gfH1gP
— Maciej Bąk (@MaciejBk1) August 27, 2020
A wcale nie musiało tak być. WHO już w maju podała wytyczne mówiące o tym, że jeżeli wyniki testu są pozytywne mimo wyzdrowienia z COVID-19, to dana osoba nie jest w stanie nikogo zarazić. Ale Polska tych wytycznych przez prawie trzy miesiące… nie respektowała. Łukasz Szumowski rekomendacje miał inne i nie wiedzieć czemu uznał, że jest w tej sprawie mądrzejszy od WHO. Dziś okazało się, że wystarczyło wymienić ministra, by ludzi takich jak pani Katarzyna wypuścić na wolność.
I właśnie dziś tak naprawdę zrozumiałem jak dobrze się stało, że mamy nowego ministra zdrowia. Łukasz Szumowski i mnie, i wielu z was, urzekł swoim zaangażowaniem na początku walki z pandemią. Ale potem zaczęło się robić tylko gorzej – respiratory, maseczki, kłamstwa, mówienie raz jednego, raz drugiego. Nawet przy swojej dymisji musiał kilka dni wcześniej skłamać, że nigdzie się nie wybiera. Dziś ludzie uwięzieni w domach z powodu zaniechania Łukasza Szumowskiego, zostają przez jego następcę wypuszczeni na wolność. A były minister zdrowia doskonale bawi się na łódce na Fuerteventurze. Dlatego napiszę tylko jedno: panie Szumowski, mam wielką nadzieję, że leje panu teraz na głowę bardzo zimny deszcz. W imieniu 10-letniej Gosi życzę panu zmarnowanych wakacji. Ona swoich nie miała, również przez pana.