O możliwych dodatkowych restrykcjach na nadchodzące święta informowaliśmy już jakiś czas temu. Dziś natomiast rzecznik MZ potwierdził, że będzie obowiązywać limit gości w Wielkanoc.
Obecnie dodatkowe restrykcje obowiązują jedynie w województwie warmińsko-mazurskim (a od 13 marca – także w województwie pomorskim). Rząd na razie nie zdecydował się np. na lockdowny w powiatach, chociaż ta możliwość była podobno mocno brana pod uwagę.
Już wcześniej rządzący przestrzegali jednak, że z racji nadchodzących świąt możliwe będzie wprowadzenie dodatkowych restrykcji w wymiarze ogólnopolskim. Minister zdrowia nie precyzował wtedy, jakie rozwiązania rozważa rząd. Najbardziej prawdopodobne wydawało się jednak ograniczenie w przemieszczaniu się na Wielkanoc lub limit gości przy stole. Dziś już wiadomo, że wygrało to drugie podejście – o czym poinformował rzecznik MZ na antenie Radia Plus. Jak stwierdził, „jeżeli chcemy, żeby późna wiosna i wczesne lato były okresem, kiedy obostrzeń będzie coraz mniej (…), to te święta będziemy musieli spędzić jeszcze tak, jak wcześniejsze święta Wielkiejnocy i ostatnie święta Bożego Narodzenia”.
Limit gości na Wielkanoc ma być analogiczny do tego, który obowiązywał właśnie w Boże Narodzenie. Na świąteczne spotkanie będzie mogło przyjść co najwyżej 5 osób spoza gospodarstwa domowego. Już teraz można jednak podejrzewać, że nikt nie będzie tego przepisu egzekwować. Prawdopodobnie policja, podobnie jak w Boże Narodzenie, nie będzie wcale sprawdzać, czy przy świątecznym stole na pewno siedzi dozwolona liczba gości. Oczywiście funkcjonariusze po otrzymaniu zgłoszenia (np. od sąsiadów) będą musieli podjąć interwencję, jednak wątpliwe jest, by takich sytuacji – w skali całego kraju – było dużo.
Limit gości na Wielkanoc już pewny. Podobnie jak brak luzowania pozostałych obostrzeń
Nikogo nie zdziwi też zapewne to, że rzecznik MZ zapowiedział brak luzowania obostrzeń na święta. Tym samym można się spodziewać, że żadne dodatkowe restrykcje nie zostaną zniesione przed 4 kwietnia. Bardziej prawdopodobne jest zresztą to, że w kolejnych województwach zostaną przywrócone poprzednie obostrzenia. Wtedy nastąpi zamknięcie hoteli, galerii handlowych, kin czy teatrów.
Ewentualne luzowanie obostrzeń może natomiast nastąpić już po świętach – co zresztą zapowiadał sam minister zdrowia. Możliwe byłoby nawet otwarcie restauracji i siłowni już w kwietniu. Wszystko jednak pod jednym warunkiem – że na przełomie marca i kwietnia będziemy mieć już za sobą szczyt trzeciej fali pandemii i od tego momentu liczba zakażeń będzie sukcesywnie maleć. Na razie taki scenariusz można uznać za dość optymistyczny. To oznacza, że na prawdziwe luzowanie obostrzeń możemy poczekać jeszcze dłużej niż kilka tygodni.