Lokata Inbank imponuje. Inflacja to tragedia dla gospodarki państwa, ale też dla banków jest to szansa, by pokazać swoje atuty w nowych obszarach działalności.
Z tego założenia najwyraźniej wyszli w estońskim Inbanku, który po polskim rynku do tej pory poruszał się raczej nieśmiało. Tymczasem kiedy w związku z podwyżkami stóp procentowych rozpoczęto proces masowego podnoszenia oprocentowania lokat, nie przesadzę pisząc, że Inbank narzucał ton tego wyścigu.
Również teraz lokata Inbank oferuje jedną z hojniej oprocentowanych lokat na rynku. Nie jestem natomiast pewien czy biorąc pod uwagę ogół warunków, warto się na nią zdecydować. Już przy okazji artykułu lokata czy konto oszczędnościowe wskazywałem zresztą, że obecnie nie należy ograniczać się tylko do ofert lokat, ponieważ banki kuszą wysokim oprocentowaniem w różnych okolicznościach swojego katalogu produktów.
Tu pisaliśmy o ciekawych kontach oszczędnościowych:
- Bank Pekao daje teraz konto oszczędnościowe lepiej oprocentowane od wielu lokat
- Bank ING zrobił konto lepiej oprocentowane niż wiele lokat (ale dalej bez szału)
- Jak się dobrze z mBankiem zagada, to podniesie oprocentowanie konta do poziomu niezłej lokaty
Lokata Inbank daje 6,5% w skali roku
Pomijając świetną i już nieaktualną ofertę BOŚ Banku, Inbank jest jednym z liderem narzucania tempa na oprocentowanie lokat. Aktualnie bank oferuje nam aż 6,5% w skali roku. To rynkowo dobry wynik, ale należy też podkreślić jego wady. Mówimy bowiem o maksymalnie kwocie 50 000 złotych. Po drugie – lokata Inbank oczekuje, że powierzymy jej pieniądze na pół roku. W przypadku wariantu 3-miesięcznego, możemy liczyć na oprocentowanie 6% w skali roku.
Przyznam też, że Inbank cały czas wzbudza moje wątpliwości. Nie są to jakieś poważne zastrzeżenia, a jedynie uczucie lekkiego dyskomfortu, które jednak – chyba się zgodzicie – nie powinno towarzyszyć usługom finansowym. Choć Inbank jest chroniony przez estoński odpowiednik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, to jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nie jest to polska instytucja. Choć Estonia wydaje się świetnie zarządzanym państwem, to jest to jednak inny kraj. Co gorsza – położona jest zdecydowanie bardziej na wschód. Wiecie o co chodzi, kremlowscy orkowie.
Sam proces zakładania lokaty, w którym zasilamy konto przelewem realizowanym w mniej więcej taki sam sposób, jak zakupy w sklepie internetowym wydał mi się… interesujący. Niby nie ma w tym nic złego. Ostatecznie jednak, mając na uwadze powyższe argumenty, jakąś taką istotną różnicę pomiędzy podejściem Inbanku i polskich banków, na przygodę z lokatą Inbank się nie zdecydowałem. Choć do 50 000 zł oszczędności jest to świetna propozycja – przynajmniej w obecnym kształcie rynkowej oferty.