Dla Legii, Ziobry lub na warszawską Czajkę. 5 pomysłów na co wydać pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości

Państwo Dołącz do dyskusji (319)
Dla Legii, Ziobry lub na warszawską Czajkę. 5 pomysłów na co wydać pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości

Wozy strażackie, wsparcie dla gmin walczących z „ideologią LGBT”, broszury dołączane do prorządowych gazet – to i wiele innych sfinansowano ze specfunduszu mającego wspierać ofiary przestępczości. Warto podpowiedzieć Zbigniewowi Ziobrze, co jeszcze powinien wesprzeć. 

Patryk Słowik – dwukrotny laureat nagrody Grand Press, prawnik, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej, felietonista Bezprawnika

Fundusz Sprawiedliwości – przynajmniej teoretycznie – jest funduszem celowym ukierunkowanym na pomoc osobom pokrzywdzonym i świadkom, przeciwdziałanie przestępczości oraz pomoc postpenitencjarną. Pieniędzmi tymi zarządza minister sprawiedliwości. Szkopuł w tym, że w ostatnich latach z funduszu wsparto wiele przedsięwzięć, ekhm, dyskusyjnych. Finansuje się wozy strażackie dla ochotników, rządowe reklamówki. Finansuje się (a w zasadzie współfinansuje, bo formalnie finansuje organizacja pozarządowa związana z władzą) noclegi w ekskluzywnych hotelach dziennikarzom, by ci wypoczęci i zrelaksowani słuchali o dokonaniach Zbigniewa Ziobry. Ba, nawet wyremontowano salę gimnastyczną w Raciborzu. A dlaczego w Raciborzu? Złośliwi mówią, że to po prostu okręg wyborczy Michała Wosia, który do niedawna zarządzał funduszem, a dziś jest ministrem środowiska. Prawda jest jednak taka – wskazuje Woś – że po prostu Racibórz napisał świetny wniosek i wyłącznie dlatego otrzymał środki.

Ażeby jeszcze lepiej wykorzystywać pieniądze na pomoc ofiarom przestępstw oraz zapobieganie przestępczości, warto dysponentowi funduszu podpowiedzieć, na co jeszcze wyłożyć pieniądze.

Wzmocnienie polskich klubów występujących w europejskich pucharach

8 mln zł dla mistrza Polski przystępującego do zmagań o awans do Ligi Mistrzów oraz po 2 mln dla zespołów reprezentujących nas w eliminacjach Ligi Europy mogłoby zrobić różnicę jakościową. Oczywiście nie dałoby to gwarancji, że paździerzowa gra reprezentujących polskie kluby zawodników byłaby mniej paździerzowa, ale pieniądze przecież rządzą futbolem. Futbol zaś jest rozrywką mężczyzn w wieku wymarzonym wręcz do popełniania przestępstw. Gdy remontowano salę gimnastyczną w Raciborzu, uzasadnienie było takie, że jak młodzi ludzie zainteresują się sportem, to nie zainteresują się przestępczością. Tu w zasadzie można by je przepisać. Po pierwsze, gdyby Legia, Piast, Cracovia czy Lech częściej grały, to młodociani potencjalni bandyci mniej by rozrabiali. Wybraliby ekran telewizora zamiast „dziesionowania” ulicznych przechodniów. Po drugie, po zwycięstwie ukochanego klubu nie byłoby powodów do frustracji i np. nie trzeba by urządzać lokalnego konkursu polegającego na tym, że wygrywa ten jegomość, który urwie więcej lusterek w wyznaczonym czasie.

A może by pójść na całość, zadłużyć Fundusz Sprawiedliwości na kilka lat i ściągnąć Leo Messiego np. do Stali Mielec? Ile by się wówczas na świecie o Polsce mówiło; i to w samych superlatywach!

Naprawa rury w warszawskiej Czajce

Brudne miasto, brudna rzeka, brudne ręce urzędników. To wszystko może sprzyjać brudnym interesom. A co jak co, w stolicy naszej kochanej Polski nie powinno być miejsca na żaden brud. Warto byłoby więc zwalczać przestępczość poprzez pozbycie się brudów. Wiemy już – tak przynajmniej mówią najbliżsi współpracownicy Zbigniewa Ziobry – że prezydent Warszawy nie jest w stanie naprawić układu przesyłowego oczyszczalni Czajka. Wyjścia są zatem dwa: albo mu rząd pomoże, albo będzie brud i smród. Pomagać zaś można na wiele sposobów. Wsparcie finansowe wydaje się najwłaściwszym. Po prostu należy dać, oczywiście z Funduszu Sprawiedliwości, prezydentowi Warszawy pieniądze na naprawę rury. Jak mu się uda, będzie to zasługa Funduszu Sprawiedliwości. A jeśli znowu gdzieś coś walnie, no to chyba oczywiste, że Trzaskowski źle naprawił.

Sfinansowanie etatów koronerów

Wielu Czytelników teraz pomyśli: co ten kretyn Słowik znowu wymyślił? Już wyjaśniam… Otóż od dawna specjaliści od systemu ochrony zdrowia tłumaczą, że zgon powinien stwierdzać koroner, a nie lekarz. Choćby dlatego, że określenie dokładnej przyczyny śmierci to niesłychanie skomplikowana kwestia i powinien to robić wykształcony w tym kierunku specjalista, a nie medyk, który tego samego dnia robi piętnaście innych rzeczy. Chodzi m.in. o identyfikację czynów skrytobójczych. Dziś samorządy mają prawo powoływać koronerów, lecz nie mają takiego obowiązku. W efekcie w większości powiatów ich nie ma, bo jest to uznawane przez lokalnych włodarzy za zbędny wydatek.

I tu widzę zadanie dla Funduszu Sprawiedliwości. Można by z jego środków ufundować etat koronera w każdym powiecie. A jaki to ma związek z zapobieganiem przestępczości? Wspomniany wcześniej Michał Woś wyjaśnił, dlaczego z funduszu dofinansowuje się zakup wozów strażackich. Na łamach DGP stwierdził, że „Fundusz Sprawiedliwości ma nie tylko pomagać pokrzywdzonym, lecz także służyć przeciwdziałaniu przestępczości. Wszystkie statystyki pokazują, że ochotnicze straże pożarne docierają jako pierwsze na miejsca wypadków drogowych. A wypadki to często efekt naruszenia prawa, czyli przestępstwo”. Koronerzy, docierający do denatów, również często pojawiają się na miejscu przestępstwa. Co prawda nie ma bladego pojęcia, jak mogliby mu zapobiec poprzez stwierdzenie przyczyny zgonu, ale minister głupot by przecież nie wygadywał, więc po prostu uzasadnienie przekopiujemy i będzie idealnie.

Danie pieniędzy Zbigniewowi Ziobrze

Mam na myśli danie pieniędzy Ziobrze jako zasłużonemu obywatelowi, na jego prywatne potrzeby. Niech sobie kupi lepszy samochód, wyremontuje dom, kupi basen. Oby tylko nie rezygnował z misji naprawiania Polski. Popatrzmy bowiem na to w ten sposób: nic lepszego nie mogło Polski spotkać w dziedzinie zapobiegania przestępczości niż dzielny szeryf, którego boi się każdy bandzior. Sam groźny wygląd ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego powoduje, że kieszonkowcom wypadają z rąk skradzione portfele, a sprawcy rozbojów oddają zegarki i biżuterię. Ostatnio zaś upadł temat podwyżek dla polityków. Zasłużony Zbigniew Ziobro zarabia więc – i to akurat bez złośliwości – co najwyżej przeciętnie jak na stanowisko, które zajmuje. Jeżeli więc chcemy zapobiegać przestępczości, musimy namówić takich ludzi jak Ziobro, by zostali na nie najlepiej opłacanych posadach. Może więc po prostu przestańmy udawać, że Fundusz Sprawiedliwości służy zapobieganiu przestępczości poprzez wykupowanie ogłoszeń w prasie i finansowanie zakupów dla strażaków (dziwnym trafem, najczęściej finansuje się te zakupy w okręgach wyborczych posłów Solidarnej Polski), a zadziałajmy szczerze – Panie Ministrze, Szanowny Panie Zbigniewie, te pieniądze się po prostu Panu należą. Dziękujemy, wdzięczny naród.

Sfinansowanie działań fundacji zajmujących się od lat wsparciem dzieci i młodzieży, pomocą byłym osadzonym

A może by tak dać na fundację Dajemy Dzieciom Siłę, która od 1991 r. pomaga dzieciom i młodzieży mającym na co dzień kontakt z przemocą? Może by wesprzeć ludzi, którzy chcą, aby popularny wśród ofiar przemocy telefon zaufania mógł działać nie tylko do godz. 16, lecz dłużej? Może by wspomóc aktywistów organizujących zajęcia dla byłych więźniów, które mają pomóc w powrocie na rynek pracy? Do tej pory dla osób decydujących o wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości był to kiepski pomysł. I chyba prędzej dadzą na tę Legię czy Piasta, niżeli wesprą potrzebujących…