Wydawać by się mogło, że skutki wydziedziczenia są dość powszechnie znane. Tym bardziej konsekwencje takiego zapisu powinni kojarzyć sędziowie. Jak się okazuje nie zawsze jest to tak oczywiste. Pomimo dość jasnych przepisów w tym zakresie jeden z sądów rejonowych stwierdził nabycie spadku przez wydziedziczonego. W związku z uprawomocnieniem się orzeczenia RPO uznał za zasadne wniesienie skargi nadzwyczajnej.
Nabycie spadku przez wydziedziczonego nie jest możliwe
Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego co do zasady spadkodawca ma pełną dowolność w zakresie rozdysponowania swoim majątkiem na wypadek śmieci. Nie zawsze jednak pominięcie bliskich w testamencie oznacza od razu, że nie przypadnie im żadna część masy spadkowej. Prawo roztacza bowiem nad osobami najbliższymi, tj. zstępnymi, małżonkiem oraz rodzicami spadkodawcy parasol ochronny w postaci zachowku. Rozwiązaniem tej kwestii może być wydziedziczenie.
W określonych przypadkach spadkodawca może bowiem pozbawić najbliższych prawa do zachowku. Najczęściej wykorzystywaną przesłanką jest uporczywe niedopełnianie względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Ponadto podstawą wydziedziczenia jest umyślne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci spadkodawcy lub jego osób najbliższych. Ustawodawca daje też możliwość pozbawienia prawa do zachowku w sytuacji postępowania uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Jeśli jednak uprawniony uważa, że powód wydziedziczenia jest nieprawdziwy ma szansę powalczyć o zachowek.
Analizując przepisy nie można mieć wątpliwości, że skuteczne wydziedziczenie pozbawia prawa do zachowku. Z kolei orzecznictwo od lat stoi na stanowisku, zgodnie z którym osoba wydziedziczona jest traktowana tak jakby nie dożyła otwarcia spadku, a więc nie może być spadkobiercą. Sprawa jest oczywista, a jednak jeden z sądów całkowicie zignorował przepisy i przyznał wydziedziczonemu synowi połowę spadku.
RPO interweniuje. Skarga nadzwyczajna trafi do SN
Cała sprawa wydarzyła się w 2018 roku. Wtedy to w postępowaniu o nabycie spadku po zmarłej jeden z sądów rejonowych zastosował dziedziczenie ustawowe, pomimo ujawnionego testamentu notarialnego. Dlaczego? Otóż jedyny spadkobierca powołany w testamencie, a więc córka spadkodawczyni, zmarła jeszcze przed swoją matką. W tym zakresie nie ma się jeszcze do czego przyczepić.
Ustalając krąg spadkobierców ustawowych sąd uznał jednak, że jednym z nich będzie, obok dwójki wnucząt od zmarłej córki, także syn spadkodawczyni. Ten sam, który zgodnie z testamentem miał zostać wydziedziczony. Sąd przechodząc do dziedziczenia ustawowego zachował się tak jakby cały testament miał być nieważny. W efekcie doszło do tego, że wbrew woli testatorki spadek nabył wydziedziczony syn. Co więcej, przypadła mu aż połowa majątku zmarłej, a więc największy udział spośród wszystkich spadkobierców.
Wobec faktu, iż żaden z uczestników nie zaskarżył postanowienia stało się ono prawomocne. Interwencję w sprawie podjął Rzecznik Praw Obywatelskich, który wniósł do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną domagając się uchylenia orzeczenia w całości. Z dużą dozą pewnością można przypuszczać, że skarga zostanie uwzględniona, gdyż naruszenie jest ewidentne. Trudno nawet domyśleć się z czego wynikało takie rozstrzygnięcie. Pozostaje mieć nadzieję, że było on skutkiem niedopatrzenia sędziego, a nie jego braku wiedzy w tym zakresie.