Prezentację „Nowego Ładu”, który ostatecznie stał się „Polskim Ładem”, wielokrotnie przekładano, ale wreszcie usłyszeliśmy jego założenia. Wielkim zaskoczeniem nie było to, że PiS chce głównie dać „prezenty” swoim wyborcom – a zapłacić mają głównie ci, którzy na partię nie głosują. W projekcie pojawiło się jednak trochę naprawdę nierozsądnych pomysłów. Oto najgorsze pomysły z Polskiego Ładu.
Rozdawanie, ale co z zarabianiem?
Pisząc o najgorszych pomysłach z Polskiego Ładu, chodzi nam głównie o konkretne rozwiązania. Ale nie można nie zauważyć „dużego obrazka”.
Z Polskim Ładem jest trochę jak z „przedsiębiorcą”, który najpierw bierze Porsche w leasing, potem idzie po garnitur do Zegny, po zegarek do Rolexa i wynajmuje biuro na Placu Trzech Krzyży. Gdy to wszystko ma, bierze się za sporządzenie biznesplanu.
Sporo w rządowym programie o wydawaniu pieniędzy, o wielkich projektach. Ale właściwie nic o tym, jak rozruszać polską gospodarkę, jak zmienić nasz przemysł, jakie miejsce ma mieć Polska na biznesowej mapie świata… Wiadomo, że to przedsiębiorcy mają sfinansować „Ład”. Ale rząd chyba nie pomyślał, jak pomóc przedsiębiorcom, by ich było na to stać.
Przestań się starać, nie myśl o firmie czy awansie. Lepiej siedzieć w domu i rodzić dzieci
I jeszcze jeden ładowy meta-problem. Widać, że polityka rządu ma zachęcać do rodzenia dzieci. Nie jest to oczywiście z gruntu złe. Kłopot w tym, że jednocześnie Polski Ład demotywuje do ambitniejszej działalności zawodowej. Po co się starać awansować, jeśli państwo przy pewnym poziomie uderza tak mocno z podwyżkami? Po co zakładać firmę, jak ewentualny sukces (po latach wyrzeczeń) będzie okupiony takimi daninami? Już chyba lepiej brać 500 plus, do tego 12000 plus, nie wychylać się za bardzo i porzucić większe ambicje.
Koniec z odliczaniem składki zdrowotnej od podatku dochodowego
Czy służba zdrowia potrzebuje więcej pieniędzy? Oczywista oczywistość. Jak je zapewnić? Można opodatkować cyfrowych gigantów, można ograniczyć nikomu niepotrzebne wielkie projekty, jak CPK. Ale można też podwyższyć de facto podatki, nie nazywając tego podnoszeniem podatków. Rząd zdecydował się na to drugie rozwiązanie.
Co pomoże zdrowiu? Zgadliście – nowe agencje
Jeśli już jesteśmy przy ochronie zdrowia, to PiS zaprezentował ciekawe pomysły, jak ją uzdrowić. Będzie m.in. Fundusz Modernizacji Szpitali, Fundusz Medyczny i Agencja Rozwoju Szpitali. To na to pewnie pójdą zwiększone środki ze składki zdrowotnej. Na pewno bolączki służby zdrowia odejdą przez to wkrótce w niepamięć.
Najgorsze pomysły z Polskiego Ładu. Pomysł na naukę? Dodatkowe lekcje historii
Programowanie, przedmioty ścisłe, matematyka, ale i praca w grupie oraz kreatywne myślenie. Cały świat uważa, że to właśnie w tę strone powinna iść edukacja szkolna. PiS na jednak inny pomysł.
„Będziemy wprowadzali w szkołach, szczególnie średnich, naukę historii dwoma nurtami – powszechną i historię Polski. Dla każdego z tych nurtów będą przeznaczone 2-3 godziny, może nawet więcej godzin w tygodniu zajęć” – mówił Jarosław Kaczyński.
Działalność gospodarcza dla najbardziej zaradnych przestaje się opłacać
Przy 20 tys. brutto na działalności, po zmianach przedsiębiorca będzie musiał dopłacać do państwowej kasy de facto jedną miesięczną pensję netto – wyliczyli eksperci z Grant Thornton Polska.
Na pewno taka zmiana przekona ambitnych specjalistów, na przykład z branży IT, by wybrali Polskę jako miejsce do pracy i życia.
Najgorsze pomysły z Polskiego Ładu. Świetlice, które nauczą grać w szachy
Poważnie – takie są założenia Polskiego Ładu. Mają powstać tysiące świetlic, które zorganizują maluchom czas. Żeby było jasne – pomysł nie jest zły, a szachy to świetna, rozwijająca gra. Ciekawe tylko, kto ma się zajmować dziećmi, skoro mamy wieczny niedobór nauczycieli. A o podwyżkach dla pedagogów, zaskoczenie, w programie nic nie było.
Bon mieszkaniowy, ale dla rodzin
Rząd chce pomóc młodym rodzinom nabyć mieszkanie, na przykład za pomocą bonu mieszkaniowego. Ile ma on wynieść, do końca nie wiadomo, bo liderzy partyjni podawali na prezentacji różne sumy. Wiadomo jednak, że mają to być maksymalnie okolice 150 tys. przy naprawdę dużych rodzinach.
Szczegóły nie są tu znane, ale z pierwszych zapowiedzi wynika, że bardzo premiowane będą wielkie rodziny. To po pierwsze dyskryminuje ludzi, którzy rodzin zakładać nie chcą. A po drugie – łatwo wyobrazić sobie patologie, do których można tym doprowadzić.
Wielki plan odbudowy zamków i pałaców (z Saskim na czele)
Brzmi fajnie, gdyby nie fakt, że PiS planował to już dawno. „Stąd Fundusz Odnowy Zabytków, stąd plan odbudowy zamków kazimierzowskich. Tych, które budował Kazimierz Wielki. Polska musi być piękna, bo to jest też coś, co konsoliduje naszą wspólnotę” – mówił Kaczyński w lipcu 2017 r.
To może zamiast nowych obietnic, lepsza byłaby realizacja tych zakurzonych?
Bonus: co z tą inflacją?
To może nie jest pomysł, a właściwie brak pomysłu. Bo w Polsce mamy bardzo wysoką inflację, a Polski Ład na pewno jeszcze ją podwyższy. Będzie to widocznie zwłaszcza w mieszkaniówce. Te wszystkie bony mieszkaniowe, gwarancje – to wszystko musi sprawić, że i tak niezwykle wysokie ceny pójdą w górę.
Zarobki w Polsce idą w górę, fakt. Prawdą jest też to, że sporo osób oszczędzi na podatkach z ładu. Ale co z tego, jak olbrzymią z tego część pochłoną podwyżki cen? PiS niestety od lat nie chce się zająć problemem inflacji, a właściwie to udaje, że go w ogóle nie ma.