Nanga Parbat – ile jest warte ludzkie życie? Dla Pakistanu 25 tys. dolarów

Zagranica Dołącz do dyskusji (191)
Nanga Parbat – ile jest warte ludzkie życie? Dla Pakistanu 25 tys. dolarów

Cała Polska śledzi los Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza, którzy utknęli na górze Nanga Parbat. Mamy nadzieję, że oboje wrócą cało do domów. Ale w tle tej historii jest mnóstwo kontrowersji. Na przykład słynny himalaista Piotr Pustelnik oburza się na Pakistańczyków. Mieli oni nie udostępnić helikoptera, póki nie będą mieli gwarancji zwrotu 50 tysięcy dolarów za akcję. Czy pretensję Pustelnika i dużej części środowiska w sprawie Nanga Parbat są słuszne? 

Pakistańczycy chcieli gwarancji za akcję w Nanga Parbat

Gdy okazało się, że Polak i Francuzka utknęli na Nanga Parbat, było jasne, że liczy się nie tylko każda godzina, ale może i minuta. Co zrobiły więc pakistańskie władze, aby ratować himalaistów? Akcja ratunkowa nie wchodziła w grę. Można to zrozumieć – ratowanie himalaistów na takich wysokościach jest w końcu tak samo (a może i bardziej) niebezpieczne, jak sama wspinaczka. Władze tego kraju były natomiast gotowe przewieźć helikopterem ekipę himalaistów spod K2, którzy gotowi byli ratować Revol i Mackiewicza. Ale nie tak szybko – chcieli mieć gwarancję zwrotu środków za transport – 50 tysięcy dolarów.

Zbiórka ruszyła szybko, ale okazało się, że koszty wyprawy pokryje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Co ciekawe, informację przekazał o tym nie sam szef MSZ, ale minister Witold Bańka, który kieruje resortem sportu. Mimo to, po informacji nie udało się od razu wysłać helikoptera, gdyż załamała się pogoda. Zwłoka pakistańskich służb może mieć tragiczne skutki. Oczywiście mamy nadzieję, że te czarne proroctwa się nie sprawdzą. Już dziś jednak na władze kraju spływają gromy.

Po jaką cholerę potrzebowali deklaracji pieniężnych?! Na portalach crowdfundingowych środki znalazły się szybko, należało działać od razu. Bez interwencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych! – oburza się Pustelnik w wywiadzie dla sport.pl

Legenda polskiej wspinaczki dodaje chwilę potem jeszcze ostrzej;

Mam do Pakistańczyków ogromny żal. Kim trzeba być, żeby przedkładać banknoty nad życie?

Pustelnik opisuje też swoje własne przygody z władzami tego kraju. Mówiąc dyplomatycznie – najlepsze nie są. Ale dodaje, że jeśli wyprawę organizuje akurat ktoś, kto dobrze zna się z lokalnymi generałami, to problemu z akcją ratunkową zwykle nie ma – i helikoptery od razu się znajdują.

Wspinaczka – ryzykowna pasja czy elitarny sport?

Co ciekawe, oburzenia Pustelnika i dużej części tego środowiska, nie podziela duża część internautów. Wskazują w komentarzach i we wpisach, że wyprawę Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza można uznać za szaleństwo. Przypomnijmy, nie była to część żadnego państwowego programu, himalaiści byli tam na własną rękę. Pojawiają się więc opinie, że podatnicy nie powinni płacić za ich ratunek.

Jednak za „samobójstwo” można uznać wiele sportów. A jeśli chodzi o himalaizm, to w przeciwieństwie to większości dyscyplin, Polacy akurat mają fantastyczne osiągnięcia. Osobiście więc nie mam żadnych wątpliwości – państwo powinno od razu zagwarantować środki, a postawa Pakistańczyków mnie bulwersuje.

Nawet zresztą nie musiałoby chodzić o sportowców. Uważam, że państwo po prostu zawsze powinno pomagać swoim rodakom, jeśli mają kłopoty za granicą – nawet jak czasem ich czyny można uznać za szaleństwo.