Rzecznik Praw Obywatelskich przekonuje: nie można zakazać wprowadzania psów do parku. Staje tym samym po stronie mieszkańca śląskich Marklowic, którzy nie zgodził się z takim zapisem wprowadzonym przez gminę. To nie pierwszy przypadek, w którym RPO musi podejmować interwencję w tak oczywistej sprawie.
Nie można zakazać wprowadzania psów do parku
Po raz pierwszy o tym, że zakaz wprowadzania psów jest nielegalny, pisaliśmy już w 2019 roku. Wtedy sprawa dotyczyła mieszkańca Częstochowy, który za wejście z czworonogiem na teren publicznego parku dostał od straży miejskiej mandat. Przypadkiem zainteresowało się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, które pouczyło samorząd, że wprowadził on niezgodny z prawem zakaz. Teraz podobnie musi się stać w przypadku gminy Marklowice.
W tym wypadku samorząd objął zakazem wprowadzania psów park rekreacyjny. Osoby wchodzące tam ze zwierzętami są przez służby wypraszane (i tak jest lepiej niż w Częstochowie, przynajmniej nie sypią się mandaty…). Mieszkaniec, który postanowił zwrócić się w tej sprawie do RPO, twierdził że taki zaraz ogranicza prawo obywateli do korzystania ze wspólnej przestrzeni. I, jak czytamy w stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich, ma w tej sprawie rację.
Dlaczego? Otóż nie ma możliwości, by akt prawa miejscowego – czyli uchwała rady gminy Marklowice – wprowadzał taką zasadę i nakładał na ludzi prawne konsekwencje naruszenia takiej zasady. Tak już kilka lat temu orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. W dodatku, co istotne, w parku obowiązuje (i to już od 2015 roku) „regulamin gminnego centrum rekreacji”, który faktycznie nakłada pewnie ograniczenia na właścicieli czworonogów do tego miejsca, ale chodzi tu nie o całkowity zakaz, a na przykład o obowiązek wyprowadzania psów na smyczy czy oczywisty nakaz niezwłocznego usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta na terenach publicznych. Nie może więc być tak, że jeden przepis nakazuje chodzić z psem po parku na smyczy, a drugi zabrania z tym psem w ogóle do parku wchodzić.
Zakazać bezsensownych ograniczeń
Zatem tak samo jak wolno zabrać psa na plażę, tak wolno pójść z nim na spacer po parku w Marklowicach, Czeladzi, Lęborku czy Pile. Przestrzeń publiczna ma taką nazwę nie bez powodu – jest wspólną własnością całej lokalnej społeczności. I oczywiście można wprowadzać różnorakie ograniczenia, na przykład na placach zabaw, boiskach itp. itd. Ale wprowadzanie kategorycznych zakazów, w dodatku stojących w sprzeczności z obowiązującym od lat regulaminem, to działanie nie tylko nielogiczne, ale też bezprawne. Stąd Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał pismo do przewodniczącej rady gminy w Marklowicach, by dany przepis po prostu usunąć. I zostawić gminny park zasadom ustawionym kilka lat temu, które społecznego oporu przecież nie budzą.