Pierścionek oznaczający zawarcie małżeństwa niekiedy noszą samotne kobiety
Zakładanie obrączek przez osoby stanu wolnego wynika z różnych przyczyn. Obserwując istniejące trendy, można odnieść wrażenie, że kobiety mają tę potrzebę rozwiniętą w znacznie wyższym stopniu niż mężczyźni.
Nie jest to z pewnością powszechne zjawisko, ale rozwinęło się do tego stopnia, że znają je doświadczeni jubilerzy.
Co ciekawe, praktyka zakładania obrączek raczej nie dotyczy partnerów funkcjonujących w niesformalizowanych relacjach. Taką decyzję najczęściej podejmują natomiast osoby samotne.
Jedną z ważnych przyczyn przedstawionego zjawiska jest chęć uniknięcia kłopotliwych pytań o stan cywilny, np. w nowym środowisku pracy po przeprowadzce.
Nie mniej istotne okazuje się komunikowanie w ten sposób braku zainteresowania nawiązywaniem nowych relacji, np. po trudnym rozwodzie. Ale najważniejsza wydaje się motywacja związana z eksponowaniem niezależności.
Obrączki kupują dla siebie niektóre zadeklarowane singielki
Bywa, że utożsamiają się one ze swoim stanem do tego stopnia, że są gotowe wyrazić to za pomocą specjalnego pierścionka. Jak tłumaczy Małgorzata Szafarska dla magazynu „Polski Jubiler”, paniom żyjącym w pojedynkę z wyboru
bardzo często brakuje [...] akceptacji społecznej dla swojej decyzji. Pierścionek jest komunikatem wysłanym światu. Tak, mam kogoś, na kim mi zależy, i tym kimś jestem ja.
Na tę potrzebę odpowiadają niektóre firmy jubilerskie, przygotowując na takich obrączkach grawery czy przekazując wraz z biżuterią klientkom symboliczne umowy, w jakich mają one zobowiązać się np. do dbania o siebie.
Zjawisko budzi mieszane uczucia
Bez wątpienia im więcej par w naszym społeczeństwie, tym lepiej – choćby z powodu demografii. Z racjonalnego punktu widzenia trudno więc pochwalać istnienie takiego trendu.
Z drugiej jednak strony, jeśli ktoś miałby zawrzeć małżeństwo tylko po to, by spełnić marzenie o założeniu obrączki, jej zakup i noszenie z wyboru wydaje się czymś lepszym.
Tylko że wszystko to tworzy wokół nas dość duży chaos. Kiedyś obrączka coś znaczyła. Dziś nie noszą jej czasem nawet osoby żyjące w udanych małżeństwach.
Z kolei zadeklarowane singielki, eksponujące na serdecznym palcu mniemany dowód zawarcia ślubu, mogą ostatecznie poznać kogoś ciekawego, kto z tego powodu nie będzie nimi zainteresowany.
Zresztą jest jeszcze jeden aspekt ukazanego zjawiska. Otóż istnieją kobiety stanu wolnego uważające, że status mężatek dodaje im atrakcyjności na rynku matrymonialnym.
I na przekór logice zakładają obrączkę w niektórych sytuacjach, sądząc, że może to jakoś zaprocentować. Pytanie, jakie się tu nasuwa brzmi: czy kobieta postępująca w ten sposób rzeczywiście ma szansę przyciągnąć do siebie właściwego mężczyznę?