Fundacja o. Tadeusza Rydzyka Lux Veritas otrzymuje ogromne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Mowa o nawet 13,3 milionach złotych. Chodzi o projekty: „Centrum Ochrony Praw Chrześcijan”, „Prawda a historia” oraz „Bezpieczni w rodzinie”.
Zbigniew Ziobro nie od dzisiaj lekką ręką rozdaje pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości
Nie od dziś na łamach Bezprawnika piszemy o tym jak to Zbigniew Ziobro traktuje pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości niczym kieszonkowe na drobne wydatki. Hojność ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nie zna tutaj granic. Na pewno nie tych wyznaczanych przez cel istnienia tego funduszu, jakim jest pomoc ofiarom przestępstw i ogólna prewencja kryminalna.
Pieniądze otrzymała już Fundacja Budzik czy Ochotnicza Straż Pożarna w gminie „wolnej od LGBT”. Z wydatków choćby na słowo honoru związanych z sensem istnienia Funduszu Sprawiedliwości możemy wskazać zakup systemu Pegasus czy przekazanie 50 milionów złotych byłemu egzorcyście na przeciwdziałanie „przestępstwom popełnianym pod wpływem LGBT”.
Cechą wspólną, być może poza potencjalną inwigilacją obywateli przez tajne służby, jest niewątpliwie polityczna aktywność Zbigniewa Ziobry. Dlatego nie powinno dziwić, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości otrzymuje także fundacja o. Tadeusza Rydzyka. Jak podaje Wirtualna Polska, w latach 2019-2020 w ten sposób do Lux Veritas trafiło 13,3 milionów złotych.
Warto przy tym zauważyć, że w tym samym okresie aż 27 rozmaitych rządowych agencji podpisało rozmaite umowy z fundacją. Łączna kwota wynosi w tym przypadku 16 milionów złotych. Jak widać, pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości stanowią w tym przypadku przytłaczającą większość. Czym fundacja o. Rydzyka zaskarbiła sobie hojność Zbigniewa Ziobry?
Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości przekazane fundacji Lux Veritas w jednym przypadku zostały wykorzystane co najmniej poprawnie
Przeszło 7,1 milionów złotych pójdzie na projekt „Centrum Ochrony Praw Chrześcijan”. Nie chodzi bynajmniej o walkę z faktycznymi prześladowaniami chrześcijan na świecie, w każdym razie nie w pierwszej kolejności. Motywem przewodnim są przestępstwa popełniane przeciwko chrześcijanom w Polsce. W grę wchodzą chociażby przypadki obrazy uczuć religijnych, motywowanych rzekomo chrystianofobią.
O wartym niecałe 5,5 miliona złotych projekcie „Prawda a historia” wiadomo niewiele. Trzeci projekt fundacji Lux Veritas to „Bezpieczni w Rodzinie” i 658 tysięcy złotych. W tym przypadku mamy do czynienia z merytorycznym podejściem do tematyki przeciwdziałania uzależnieniom, przemocy w rodzinie, przemocy ekonomicznej czy sposobach rozwiązywania konfliktów.
Projekt „Bezpieczni w rodzinie” opiera się o audycje z udziałem ekspertów w ramach jednego z bardziej znanych programów na antenie Telewizji Trwam: Rozmów Niedokończonych. Kolejnym jego elementem jest portal ostrzegamy.online. Owszem, gdzieś tam w tle jest aspekt czysto religijny. Nie sposób jednak nie zauważyć, że stanowi on mniejszość przekazywanych treści.
Trzeba przyznać, że akurat te pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości trudno byłoby uznać za zmarnowane czy wydane niezgodnie z przeznaczeniem. Gdyby Ministerstwo Sprawiedliwości finansowało z Funduszu tylko takie inicjatywy jak „Bezpieczni w rodzinie”, to nie sposób byłoby się przyczepić do sposobu ich wydatkowania.
Nie chodzi o to kto dostaje państwowe pieniądze, ale o to czy te są wydatkowane zgodnie z ich przeznaczeniem
Warto przy tym pamiętać, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest jednym rządowym podmiotem, który finansuje projekty o. Rydzyka. Zbigniew Ziobro nie jest też najhojniejszym beneficjentem fundacji Lux Veritas. Tutaj palmę pierwszeństwa najprawdopodobniej należałoby przyznać wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu. Ten jako minister kultury zdecydował o przekazaniu aż 64 milionów złotych na budowę toruńskiego muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. Jana Pawła II.
Ten projekt fundacji Lux Veritas ma przedstawiać zwiedzającym przekrój tysiącletniej historii chrześcijańskiej Polski. Z jednej strony chodzi o wskazanie najważniejszych momentów w historii naszego kraju, takich jak Odsiecz Wiedeńska, Bitwa Warszawska czy lata walki narodowowyzwoleńczej. Drugim aspektem projektu jest pokazanie jak tożsamość Polaków nierozerwalnie wiąże się z religią katolicką.
W gruncie rzeczy nie ma nic złego w tym, że minister kultury wspiera budowę muzeum. Z pewnością niektórzy będą mocno niezadowoleni ze splecenia w tym przypadku historii z religią i podtrzymywania wszystkich rozmaitych narodowych mitów. Nie sposób jednak nie zauważyć, że taka inicjatywa może być pożyteczna dla społeczeństwa.
Podobnie jak niektóre projekty, na które idą pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Z punktu widzenia prawa o. Tadeusz Rydzyk i fundacja Lux Veritas mają takie same możliwości jak wszystkie inne podmioty. Nawet jeśli z przyczyn czysto politycznych można domniemywać spore ich uprzywilejowanie. Najważniejszym problemem w tym przypadku jest nie to kto je otrzymuje, lecz jak poszczególne projekty mają się do założeń samego Funduszu.