Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Fundusz Sprawiedliwości, mający w założeniu pomagać ofiarom przestępstw, służy do wielu innych celów. W kampanii wyborczej fundował on na przykład salę gimnastyczną w Raciborzu, a w kwietniu fundusz wsparł 50 milionami złotych byłego egzorcystę. Teraz zarządzany przez ludzi Zbigniewa Ziobry podmiot wziął na celownik „przestępstwa pod wpływem ideologii LGBT”. I wsparł finansowo odpowiedni projekt fundacji szefa tygodnika „Do Rzeczy”.
Przestępstwa pod wpływem ideologii LGBT?
Realizowany przez fundację Strażnik Pamięci projekt nosi nazwę: „Przeciwdziałanie przestępstwom dotyczącym naruszenia wolności sumienia popełnianym pod wpływem ideologii LGBT”. Termin jego realizacji to lata 2020-2023. A oto niektóre z jego szczegółowych celów:
- Opracowanie działań zwiększających wiedzę obywateli w zakresie przysługujących im praw w kwestiach łamania praw sumienia ludzi wierzących oraz wolności wyznania.
- Zwiększenie wiedzy Polaków o problemie oddziaływania ideologii LGBT na osoby wyznające wiarę katolicką oraz przypadków obrazy ich uczuć religijnych.
- Upowszechnienie wiedzy na temat genezy ruchu LGBT, powiązań ze szkołą frankfurcką i innymi ośrodkami myślenia marksistowskiego.
- Pokazanie wpływu jaki ruch LGBT osiąga w państwach Unii.
Jak pisze na swojej stronie fundacja Strażnik Pamięci, „cel ten zostanie osiągnięty poprzez wydanie serii zeszytów dołączonych do tygodnika Do Rzeczy pt. Prawna obrona wolności sumienia i ideologia LGBT„. Mają też zostać zorganizowane dwie konferencje o tej tematyce. Pierwszy zeszyt już zresztą się ukazał. Jego pierwsza strona zaprasza do lektury nagłówkami takimi jak „Chadecja – chrześcijańska homodemokracja?”, tekst wstępny pisze sam Paweł Lisicki („Obrona przed tęczową rewolucją”), po czym można zanurzyć się w lekturę wywiadu z prezesem Ordo Iuris.
Przekraczanie granic śmieszności za nasze pieniądze
Bardzo mnie ciekawi na jaką kwotę wycenił swoje usługi redaktor Lisicki. Zresztą nie tylko mnie, bo o szczegóły projektu zamierza zapytać między innymi poseł Lewicy Marek Rutka. Z doświadczenia wiem, że publikowanie steków bzdur przez polską psychoprawicę bywa wyjątkowo kosztowne. Na szczęście od pięciu lat mają oni za co to robić, bo regularnie korzystają ze wspólnych pieniędzy wszystkich Polaków. Jednym z elementów takiego dojenia państwa jest właśnie Fundusz Sprawiedliwości.
Odnoszę wrażenie, że wielu prawicowych polityków oraz ich medialnych klakierów postanowiło po wyborach prezydenckich wziąć spory rozpęd i zacząć biec sprintem w kierunku ściany. Ściany absurdu i śmieszności, którą próbują przebić. Nie mam wątpliwości, że prędzej czy później obróci się to przeciwko nim i idiotyczna wojna ideologiczna się zakończy. Szkoda jednak, że po drodze jeszcze wiele osób LGBT zostanie przez nią skrzywdzonych.