W 2021 roku każdy z nas dostanie po kieszeni. Wszyscy się spodziewali, że aby pomóc walczyć z kryzysem, rząd będzie raczej podatki obniżał. Zamiast tego mamy raczej podwyżki podatków w 2021 albo wręcz zupełnie nowe podatki. Jak to tłumaczy premier? Otóż jego zdaniem rząd podatki obniża. A jak je podwyższa, to dla naszego dobra.
Za rokiem 2020 nikt specjalnie tęsknił nie będzie. Możemy jednak zacząć tęsknić za cenami i opłatami z tego roku, bo w 2021 r. będzie drożej na każdym kroku. Wejdą nowe podatki i opłaty, a inflacja będzie rosła, bo NBP chce raczej obniżać niż podwyższać stopy procentowe.
Nie będzie więc łatwo ani przedsiębiorcom, ani konsumentom. Jak się tłumaczy rząd?
Podwyżki podatków 2021 to tak naprawdę… obniżki
„Najbardziej istotne podatki uległy znacznemu obniżeniu” – zapewnił właśnie premier Morawiecki. O czym mówił? Wymienił na przykład obniżenie PIT z 18 na 17 procent czy obniżkę podatku VAT dla kilkaset artykułów.
Oczywiście premier uprawia tu typowy cherry picking, bo na jedne artykuły w połowie roku rzeczywiście podatek VAT poszedł w dół, ale na inne już poszedł w górę.
Premier też nie byłby sobą, gdyby nie nawiązał do… walki z mafiami vatowskimi i „unowocześnienia poboru podatków”. Jak to ma się do obniżania podatków? Tego akurat nie wiemy.
No dobrze, ale co z tymi wszystkimi nowymi podatkami i opłatami? Czy Mateusz Morawiecki potrafi to wszystko połączyć ze swoją tezą o obniżaniu danin? Okazuje się, że tak. Bo te podatki…. tak naprawdę nie są podatkami.
[Te opłaty] mają przede wszystkim sektorowe cele związane z ochroną zdrowia, z bezpieczeństwem na drogach, z poprawą ochrony środowiska, zmniejszeniem smogu – mówił premier Morawiecki na konferencji prasowej.
Co konkretnie miał na myśli? Pewnie częściowo podatek cukrowy, może też podatek od małpek. Jednak jak wytłumaczyć droższe owoce morza, wyższy abonament, podatek handlowy czy też CIT dla spółek komandytowych? Jak wytłumaczyć ciągle rosnący ZUS czy jeszcze wyższy abonament – mimo kolejnych miliardów dla TVP? Tu już jakoś wyjaśnień premiera Morawieckiego nie usłyszeliśmy.