Jeśli masz więcej niż 26 lat i dochód z umowy o pracę, to państwo cię solidnie wydoi

Podatki Praca Dołącz do dyskusji (75)
Jeśli masz więcej niż 26 lat i dochód z umowy o pracę, to państwo cię solidnie wydoi

Gdyby zapytać Polaków od czego zależy, ile kto płaci podatku od dochodu, to pewnie większość odpowiedziałaby, że od tegoż dochodu właśnie. Tak byłoby sprawiedliwie, ale tak nie jest. Niestety, to na ile cię obciąży państwo podatkami i składkami zależy od źródła twoich przychodów, zawodu, a nawet wieku. Polski ład podatkowy.

Polski ład podatkowy

Idealnie byłoby, gdyby każdy kto zarobi, na przykład 10 tys. zł zapłacił od tej kwoty tyle samo podatku dochodowego. W Polsce najgorzej mają się ci, którzy są zatrudnieni na umowie o pracę. Rozliczają się według skali, płacą 9 procentową składkę zdrowotną oraz składki na ubezpieczenie społeczne. Ta grupa może zapłacić nawet 45 proc. podatku. Polski Ład zwiększył obciążenie podatkowe ludziom pracującym na umowie i pracę o 7,75 proc. To ta część składki zdrowotnej, której już nie można odliczyć. Czyli umowa o pracę jest najmniej korzystnym podatkowo rozwiązaniem. Można wręcz powiedzieć, patrząc na te obciążenia, że państwo tę formę tępi i próbuje do niej zniechęcić.

„Najlepiej być dziś informatorem służb specjalnych, bo wtedy dochód jest nieopodatkowany. Wygrać coś w gry hazardowe, bo wtedy płaci się stawkę 10 proc. Ewentualnie dostać dywidendę i zapłacić 19 procent. Najgorzej jest ciężko pracować. Bo wtedy można zapłacić nawet 45 proc. PIT” powiedział w wywiadzie dla „Newsweeka” prof. Adam Mariański, do niedawna szef Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Rządzi samozoatrudniony na ryczałcie

Jeśli chodzi o obciążenie podatkami dochodów z pracy, to najkorzystniejszym rozwiązaniem jest samozatrudnienie i rozlicznie się ryczałtem. Nie każdy dostaje od państwa ten przywilej. Niektóre zawody nie dość, że mogą się rozliczać ryczałtem, to jeszcze Polski Ład obniżył im stawki. Informatyk, gdy przejdzie z umowy o pracę i otworzy działalność gospodarczą, zapłaci 12 procent ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Zdecydowanie zaoszczędzi też na składce zdrowotnej, której stawka zależy u ryczałtowców od wysokości przychodu. Podobnie ogromną korzyść z przejścia na ryczałt odniesie lekarz, choć w jego przypadku ryczałt ustalono na 14 procent. W przypadku prawnika ryczałt wynosi 17 procent. Dlaczego prawnicy muszą płacić więcej niż lekarze czy informatycy? Nie mam pojęcia. Choć oczywiście uczciwie trzeba zaznaczyć, że są plusy i minusy ryczałtu.

Jak policzył cytowany tu już prof. Mariański, który niestrudzenie w wielu wystąpieniach wykazywał jakim bublem prawnym i podatkowym jest Polski Ład, porównywalny dochód może być obciążony daninami nawet o 400 wyższymi! Takie są dziś różnice w Polsce w opodatkowaniu różnych źródeł przychodu.

Rolnicy, juniorzy i seniorzy

Nie tylko źródło przychodu czy wykonywany zawód decydują o obciążeniu podatkami. Ale jak już jesteśmy przy zawodach, to muszę wspomnieć rolników. Ta grupa jest szczególnie bliska sercu rządzących. Polski Ład podnosi rolnikom kwotę przychodu zwolnionego z podatku od sprzedaży własnych produktów z 40 tys. zł do 100 tys. zł. Polski Ład nie zwiększył obciążeń ubezpieczonym w KRUS. Może rolnicy nie chorują albo przynajmniej się nie leczą? Może tylko rachityczne mieszczuchy pompują koszty Narodowemu Funduszowi Zdrowia? Bo jeśli nie, to jest to kolejna rażąca niesprawiedliwość.

Rządzący rozróżniają też podatników ze względu na wiek. Ulga dla młodych pozwala nie zapłacić podatku dochodowego osobom do 26 roku do 85 528 zł. Ta ulga nie obejmuje wszystkich przychodów. Na przywilej związany z wiekiem mogą też liczyć ci, którzy osiągnęli wiek emerytalny, ale nadal pracują i nie pobierają emerytury. Wyższa kwota wolna dla pracujących emerytów to  85 528 zł.

Jak widać, najgorzej z punktu widzenia podatkowego, jest osobom między 26 rokiem życia, a emeryturą,  zatrudnionym na umowę o pracę. Czy takie dzielenie podatników ze względu na wiek, zawód, zatrudnienie na umowie o pracę czy samozatrudnienie jest zgodne z prawem i sprawiedliwością? Nie dość, że mamy jeden z najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych na świecie, to jeszcze w niezrozumiały sposób uprzywilejowujący jednych, kosztem drugich. I wymiana nawet całego personelu Ministerstwa Finansów niczego tu nie zmieni.