Nie dalej jak kilka dni temu Polska doczekała się premiery pierwszego, oficjalnie dostępnego w kraju, asystenta głosowego, w rodzimym języku. Asystent jest, działa, opowiada dowcipy, a także wspomaga obsługę smartfona podczas jazdy autem. Asystent głosowy może się jednak z użytkownikiem nie zrozumieć. Pomyłka Asystenta Google — kto ponosi winę za zdarzenie, które wyniknie z niezrozumienia polecenia głosowego?
Wyobraźmy sobie sytuacje:
- Pewien użytkownik X poprosił asystenta głosowego o wysłanie e-maila do osoby Y. Asystent niestety nie zrozumiał poprawnie słów, przekręcając treść wiadomości tak, że zawierała ona wulgarne inwektywy skierowane do adresata. W wyniku takiego zachowania osoba Y poczuła się znieważona, wskutek czego spowodowała wszczęcie postępowania karnego, oskarżając w prywatnym akcie oskarżenia owego użytkownika X o popełnienie na jej szkodę przestępstwa z art. 216 Kodeksu karnego, tj znieważenia.
- Inny użytkownik poprosił asystenta Google o wyznaczenie trasy do miejscowości o nazwie Z. Niestety w Polsce miejscowości o nazwie Z jest co najmniej kilka, przez co wybrana zostaje zła lokalizacja. Użytkownik przez pomyłkę dojeżdza w złe miejsce, co powoduje dla niego nadmierne koszty, a także niesie za sobą szkodę w postaci utraconego zarobku, gdyż spieszył się on do miejsca docelowego w celu wykonania pewnej pracy – remontu mieszkania.
Oczywiście można stwierdzić, że przykłady są naciągane i mało realne (o czym wspomnę dalej), ale poprzez swój kontrast powinny one zobrazować, jak to w praktyce z taką winą jest.
Pomyłka Asystenta Google
W pierwszym wypadku osoba Y słusznie może poczuć się znieważona i mogłaby ona oskarżyć użytkownika X o znieważenie. Jednak czy — obiektywnie rzecz biorąc — osoba X może w tym wypadku ponieść winę?
W wypadku winy umyślnej wymagana jest pełna wiedza o swoim działaniu, a także chęć danego zachowania się. Użytkownik X, dyktując wiadomość asystentowi, nie miał absolutnie żadnego zamiaru (ani wiedzy), aby umieszczać w niej obraźliwe treści. Ciężko również obwinić nieistniejący byt, jakim jest program komputerowy.
W takim wypadku, u użytkownika X, doszukiwać by się można co najwyżej którejś z form winy nieumyślnej. W zależności od konkretnego przebiegu sytuacji mogłaby być to zarówno lekkomyślność, jak i niedbalstwo. Użytkownik, korzystając z takiej technologii, ma obowiązek zachować pewien dystans i szczególnie weryfikować zebrane przez urządzenie informacje, przed ich dalszym przetworzeniem. Technologia jest zawodna, nawet ta najwyższej klasy.
Oczywiście przestępstwo znieważenia popełnić można jedynie umyślnie, więc X byłby oczywiście niewinny.
Wina Google?
W drugim przedstawionym przykładzie również trudno doszukiwać się winy Asystenta Google. Technologia jedynie wspomaga użytkownika i oczywiste jest, że nie należy na niej bezwzględnie polegać. Winnym szkody, jest sam użytkownik, który poprzez niezweryfikowanie sugerowanych przez Asystenta informacji, sam siebie wprowadza w błąd.
Warto to szczególnie podkreślić — technologia, przeznaczona do powszechnego użytku, jest zawodna. Trudno wymagać od takich systemów stuprocentowej dokładności i skuteczności. Oczywiście granica, w której to twórca oprogramowania lub systemów ponosi winę, jest bardzo cienka. Jednak w obu przedstawionych tutaj sytuacjach wina leży po stronie użytkownika. Google szczególnie zabezpiecza się przed takimi sytuacjami, wprowadzając przed podjęciem nawigacji, czy działania Asystenta Google, pole z podsumowaniem. Wyświetla się również przycisk powtórnej akceptacji przeprowadzanej czynności.