Chcesz czy nie, zostaniesz właścicielem kopalń. Oczywiście nie za darmo

Biznes Państwo Dołącz do dyskusji (51)
Chcesz czy nie, zostaniesz właścicielem kopalń. Oczywiście nie za darmo

Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń zapowiedział, że do końca roku Skarb Państwa przejmie na zasadach rynkowych udziały w Polskiej Grupie Górniczej, Tauronie Wydobycie i spółce Węglokoks Kraj. Możliwe, że powstanie z tego jeden wielki moloch, do którego popłyną miliardy złotych pomocy publicznej.

Popłyną miliardy złotych pomocy

Plan Ministerstwa Aktywów Państwowych zakłada przejęcie wszystkich udziałów w tych trzech spółkach przez Skarb Państwa. „Nad tym w tej chwili się koncentrujemy. Nad wycenami udziałów i sposobem ich przejęcia. Nastąpi to na zasadzie komercyjnej. Jest to możliwe jeszcze w tym roku. Już rozpoczęliśmy ten proces i chcemy go jak najszybciej skończyć” – powiedział wiceminister Artur Soboń w rozmowie z PAP. W kolejnym etapie ministerstwo rozważy konsolidację PGG, Węglokoksu Kraj i Tauronu Wydobycie. Po to, by skupić kopalnie węgla energetycznego w jednym podmiocie.

Chętnie sobie pomożemy

Po co MAP te udziały? Według Artura Sobonia po to, by to Skarb Państwa miał nad nimi 100 procentową kontrolę i  był odbiorcą pomocy publicznej. A jak widać po rozdziale pieniędzy przez PFR z tarczy antykryzysowej na największą pomoc mogą liczyć firmy, w których państwo ma udziały. Trzech największych beneficjentów tarczy to LOT, Jastrzębska Spółka Węglowa i właśnie Polska Grupa Górnicza. Ta ostatnia jest największą firmą górniczą w Europie. Nieustająco wyciągającą ręce po wsparcie. Coś jak worek bez dna. Powstała na ruinach Kompanii Weglowej. Teraz na jej ruinach powstanie może kolejny podmiot. Ile to już kosztowało podatnika? I ile jeszcze będzie kosztowało?

Gdy minister Artur Soboń mówi o komercyjnym przejęciu udziałów, JSW wydała niedawno oświadczenie. Wynika z niego, że nie tylko nie zamierza kupić, ale nawet nie przejmie nieodpłatnie żadnych kopalń od Taurona i innych spółek górniczych. Była to reakcja na wypowiedź prezesa Taurona Pawła Strączyńskiego, który w wywiadzie dla Parkiet TV poinformował, że chce spotkać się z zarządem JSW i zaoferować tej spółce kopalnię Brzeszcze, należącą do Tauron Wydobycie.

„Apelujemy o rozwagę w składaniu podobnych deklaracji wobec JSW, która jest spółką giełdową, wrażliwą na tego rodzaju doniesienia” – napisał w oświadczeniu rzecznik JSW firmy. To tak, jakby powiedział: nie straszcie naszych akcjonariuszy!

Jest dla górnika, a dla ratownika?

W tle przejęciowych planów MAP jest umowa społeczna dla górnictwa. Według niej ostatnie kopalnie PGG zostaną zamknięte w 2049 roku. Do tego czasu będziemy ponosić koszt „dopłat do likwidowanych zdolności produkcyjnych”. PGG szacuje, że w ciągu 10 lat będzie potrzebować 4,7 mld euro pomocy publicznej. Poza PGG zamykane mają być też kopalnie Tauronu czy Węglokoksu. Częścią tej umowy są gwarancje zatrudnienia dla górników, a w razie braku takiej możliwości urlopy przedemerytalne lub wysokie jednorazowe odprawy. Chodzi też o fundusze na inwestycje w nowe miejsca pracy.

Nie jest to proces tani ani prosty. Zrozumiałym jest, że nie można Ślaska zostawić z tym problemem. Po prostu obserwując przez lata te podziały, łączenia i przejęcia w górnictwie trudno się ustrzec wrażeniu, że podsuwa się nam rachunek, za który już płaciliśmy. Zwłaszcza, gdy od jednego ministra słyszymy, że rząd ma na komercyjne przejęcie spółek węglowych. A drugi na zaradzenie katastrofie w systemie ratownictwa medycznego przeznacza 60 mln zł.