Sąd Najwyższy przed trudnym dylematem. Rozstrzygnięcie może wpłynąć na wiele postępowań spadkowych

Prawo Dołącz do dyskusji
Sąd Najwyższy przed trudnym dylematem. Rozstrzygnięcie może wpłynąć na wiele postępowań spadkowych

Poszukiwanie spadkobierców to jeden z największych kłopotów z jakim zmagają się sądy w ramach postępowań o stwierdzenie nabycia spadku. Niekiedy sprawia to, że sprawy grzęzną w miejscu na wiele miesięcy. Szansą na wyjście z impasu może być orzeczenie Sądu Najwyższego, który ma wskazać od kiedy należy liczyć termin na złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku.

Sąd Najwyższy rozstrzygnie od kiedy biegnie na złożenie oświadczenia o przyjęciu spadku

Postępowanie sądowe o stwierdzenie nabycia spadku to w wielu przypadkach naprawdę trudne sprawy. Głównie ze względów proceduralnych. Jeżeli wnioskodawcy do wniosku dołączają testament wszystko zazwyczaj idzie w miarę gładko. Gorzej jeśli testamentu nie ma, a i spadkobiercy ustawowi nie są znani. W takim przypadku to na sądzie ciąży obowiązek poszukiwania członków rodziny zmarłego, którzy jawią się jako potencjalni spadkobiercy.

Tutaj zaczynają się schody. Procedura cywilna nie daje bowiem zbyt wielu możliwości na poszukiwanie spadkobierców. W przypadku kiedy potencjalni spadkobiercy są znani, jednak zarówno sąd, jak i komornik nie może ustalić miejsca ich pobytu, sąd ustanawia kuratora. Jego głównym zadaniem jest odszukanie osób, w których imieniu działa i na bieżąco reagować na przebieg procesu. Drugą alternatywą jest wezwanie przez ogłoszenie. To rozwiązanie stosowane jest głównie w przypadku, gdy krąg spadkobierców nie jest znany.

Co jednak jeśli kurator oświadcza, że nie jest w stanie znaleźć spadkobierców? Wtedy zdarza się, że sąd zawiesza postępowanie. Podobnie postąpił Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie. Stwierdził on bowiem, że należy ustalić spadkobierców i dowiedzieć się czy przyjmują spadek czy też nie. Rozpatrując zażalenie Sąd Okręgowy w Krakowie powziął wątpliwość i wystąpił z pytaniem do Sądu Najwyższego o następującej treści:

Czy wezwanie spadkobierców przez ogłoszenie wywołuje skutek w postaci rozpoczęcia biegu terminu do złożenia oświadczenia o przyjęciu i odrzuceniu spadku, dla spadkobierców nieznanych z miejsca pobytu, a w razie odpowiedzi negatywnej, od kiedy należy liczyć termin określony art. 1015 § 1 k.c. do złożenia przez kuratora oświadczenie o przyjęciu, bądź odrzuceniu spadku?

Poszukiwanie spadkobierców to prawdziwa udręka

Wydane rozstrzygnięcie może być bardzo pomocne dla wielu spadkobierców w Polsce. Jeżeli Sąd Najwyższy orzeknie, że złożenie oświadczenia przez kuratora o nie znalezieniu spadkobierców rozpoczyna bieg terminu na przyjęcie bądź odrzucenie spadku, pozwoli to na wyjście z impasu spadkowego. Na takie rozstrzygnięcie z pewnością liczą w szczególności wierzyciele, którzy w przypadku braku przeprowadzenia postępowania spadkowego, nie mają możliwości odzyskania swoich należności.

Pozostaje jeszcze kwestia wezwania przez ogłoszenie. Ta instytucja od wielu lat jest pod mocnym ostrzałem. Z prostego względu – jest mocno przestarzała. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że ktoś kogo nikt nie może odszukać nagle zgłosi się po przeczytaniu artykułu w papierowej gazecie. Zgodnie z przepisami to właśnie w poczytnej prasie sąd zamieszcza swoje ogłoszenie. Publikacja w internecie w obecnym stanie prawnym nie spełnia więc kryteriów wezwania. Znacznie szybsze i bardziej efektywne jest zapewnienie spadkowe, co jednak jest dość ryzykownym rozwiązaniem.

Jeżeli Sąd Najwyższy orzeknie, że wezwanie przez ogłoszenie wywołuje skutek w postaci rozpoczęcia biegu terminu do złożenia oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku dla spadkobierców nieznanych z miejsca pobytu, może to z kolei przedłużyć procedurę. Przepisy pozwalają bowiem na wydanie postanowienia o nabyciu spadku po trzech miesiącach od publikacji ogłoszenia. Gdyby w przypadku spadkobierców, których miejsce pobytu nie jest znane stosowano termin z art. 1015 § 1 k.c, teoretycznie trzeba będzie odczekać co najmniej sześć miesięcy. Choć Sąd Najwyższy ma więc przed sobą niełatwą decyzję to należy się zastanowić, czy tego typu problemy nie wynikają bardziej ze słabości procedury niż skomplikowanych stanów faktycznych.