Minister finansów Andrzej Domański ma bardzo ważną wiadomość dla przedsiębiorców. Krajowy System e-Faktur nie będzie obowiązkowy w tym roku. Co się takiego stało, że rząd zrezygnował z planowego wprowadzenia kluczowej reformy? Powód okazuje się bardzo prozaiczny. Przesunięcie KSeF nastąpiło dlatego, że w kodzie systemu znalazły się krytyczne błędy. Wydaje się więc, że nie było innego wyboru.
Przedsiębiorcy mogą odetchnąć z ulgą, bo e-fakturowanie jednak nie będzie obowiązkowe w tym roku
W piątek minister finansów Andrzej Domański ogłosił na konferencji prasowej, że rewolucyjna zmiana w funkcjonowaniu systemu podatkowego nie wejdzie jednak w życie. Chodzi o Krajowy System e-Faktur, który od 1 lipca stać się obowiązkowy dla przedsiębiorców, w tym także tych zagranicznych. Tak się jednak niestanie i jest to znakomita wiadomość dla wszystkich zainteresowanych stron.
Przesunięcie KSeF następuje nie dlatego, że resort finansów nagle postanowił odkręcić reformę przygotowywaną przez poprzedników. Powód jest bardzo prozaiczny i równocześnie bardzo wymowny. System informatyczny mający obsługiwać KSeF najzwyczajniej w świecie nie nadaje się do użytku. W jego kodzie wykryto krytyczne błędy. Jakby tego było mało, problemy dotyczą także funkcjonalności oraz wydajności całego oprogramowania. Jak tłumaczy minister Domański:
Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której polskie firmy nie mogą wystawiać faktur, w której stabilność obrotu gospodarczego jest zagrożona. Nie możemy dopuścić do paraliżu i bałaganu na kształt Polskiego Ładu.
Wbijanie szpileczki poprzednikom w tym konkretnym przypadku jest akurat całkiem uzasadnione. Chyba wszyscy pamiętamy chaos, który towarzyszył pierwszym miesiącom wdrażania tej konkretnej reformy podatkowej Zjednoczonej Prawicy. Nie ma się co oszukiwać: powtórka z rozrywki oznaczałaby prawdziwą katastrofę nie tylko dla przedsiębiorców i organów podatkowych, ale także dla informatyków muszących pospiesznie łatać nienadający się do użytku system.
Równocześnie warto przypomnieć, że jeszcze na początku tego tygodnia Ministerstwo Finansów zapewniało, że nie będzie odroczenia KSeF. Raptem kilka dni temu resort wydawał się zdeterminowany, by dopiąć reformę w terminie. Działo się tak pomimo krytycznych uwag przedsiębiorców, którzy wieszczyli podatkowy chaos. Wówczas domniemywano, że problem dotyczy kwestii czysto prawnych i funkcjonalnych. Nikomu nawet nie przychodziło do głowy przesunięcie KSeF z powodów technicznych.
Nie ma się co oszukiwać: przesunięcie KSeF było absolutnie konieczne, jeśli system nie nadaje się dzisiaj do użytku
Nagła zmiana stanowiska Ministerstwa Finansów powinna nam dać domyślenia. Skoro resort zmienia zdanie niemalże z dnia na dzień, to z jak poważnymi błędami musieliby się mierzyć podatnicy? Nie powinno więc dziwić, że Andrzej Domański zapowiedział rozpisanie przetargu na przeprowadzenie zewnętrznego audytu. Dopiero jego wynik miałby określić, kiedy KSeF wejdzie w życie. Minister przyznał jednak, że w 2024 r. to już nie nastąpi.
Teoretycznie przyszły rok wydaje się osiągalnym terminem, zwłaszcza jeśli trzymalibyśmy się daty 1 lipca. To dostatecznie dużo czasu na doprowadzenie oprogramowania do stanu funkcjonalności. Nie wydaje się jednak, by w tym momencie Ministerstwu Finansów zależało na pośpiechu. Należy jednak wspomnieć, że docelowo e-fakturowanie ma się stać obowiązkowe w całej Unii Europejskiej. Od 2024 r. państwa członkowskie mogą wprowadzić takie rozwiązanie. Polska miała więc być jednym z jego europejskich pionierów. Czas na naprawę systemu mamy w tym momencie do 2028 r.
Przesunięcie KSeF z powodu obiektywnego braku możliwości jego wdrożenia w terminie nie powinno być trudne do wytłumaczenia Komisji Europejskiej. Czy jednak Polska nie straci czegoś z powodu opóźnienia? Wdrożenie systemu ma ułatwić organom podatkowym walkę z procederem wystawiania fałszywych faktur oraz z karuzelami vatowskimi, a także przyspieszyć egzekucję skarbową. Nic dziwnego, że Andrzej Domański zapewnia dzisiaj:
KSeF jest potrzebny polskiej gospodarce i pragnę podkreślić: będzie wprowadzony.
Część ekspertów jest jednak sceptyczna co do jego spodziewanej skuteczności. Zwracają przy tym uwagę na szczególne obciążenie systemu na skalę niemalże niespotykaną w publicznych systemach informatycznych. KSeF będzie musiał obsłużyć nawet 100 milionów e-faktur dziennie. Trudno tę liczbę porównać nawet z pierwszymi dniami corocznego rozliczania PIT przez internet. Wszystko dlatego, że system ma objąć dosłownie wszystkich przedsiębiorców, wliczając w to także najmniejsze firmy. Właśnie dlatego jego stabilność i jakoś wykonania oprogramowania stanowią czynniki absolutnie kluczowe dla powodzenia całej operacji.