Dwie twarze egocentryzmu, czyli Pudelek i TVP wobec Elliota Page’a

Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji (126)
Dwie twarze egocentryzmu, czyli Pudelek i TVP wobec Elliota Page’a

Hollywoodzki aktor Elliot Page, do niedawna Ellen, ogłasza, że jest osobą transpłciową i niebinarną. Chce, by zwracano się do niego – on/oni. Pudelek mimo to użył w artykule imienia Ellen, a na Twitterze zaczyna się kampania #overparty. TVP Info za to jawnie traktuje list Elliota Page’a, jako widzimisię gwiazdy. Po prześledzeniu tego wydaje mi się, że chodzi o zysk albo walkę z wrogą ideologią, a nie tolerancje czy „prawdziwe” wartości.

Kiedyś Ellen, dziś Elliot Page

W poniedziałek na swoim Instagramie aktor, znany z „Zakochanych w Rzymie” Woody’iego Allena czy serialu „The Umbrella Acadaemy”, który do niedawna identyfikował się jako kobieta, napisał:

Cześć przyjaciele. Chcę podzielić się z wami wiadomością, że jestem osobą transseksualną, zaimki, którymi możecie się do mnie zwracać to on/oni, mam na imię Elliot.

To drugi głośny coming out Elliota. Jeszcze jako kobieta, Ellen w 2014 roku na gali „Time to Thrive”, organizowanej przez Human Rights Compaingn Foundation wyznała, że jest lesbijką. Jest też w stałym związku z tancerką Emmą Portner. Po poniedziałkowej wiadomości oświadczenie w sprawie Eliota wydał też Netflix, który zapowiedział, że wspiera decyzję aktora, a jego rola Vanyi Hargreeves w „The Umbrela Academy” nie zniknie, ale będzie odgrywana już nie przez Ellen, ale Elliota właśnie.

W swoim liście, opublikowanym na Instagramie, aktor zapowiedział wsparcie i działanie na rzecz najbardziej dyskryminowanych osób transpłciowych.

Pudelek wobec Elliota Page’a

Dzień po dokonanym coming oucie przez Elliota Page’a, redakcja portalu Pudelek, zdaje się, nie przeczytała ze zrozumieniem pierwszego wersu listu aktora i w tytule swojego artykułu, użyła formy nieaktualnego imienia. „Ellen Page poinformowała, że jest osobą transpłciową! MAM NA IMIĘ ELLIOT” – napisali. A w tzw. Internetach, szczególnie na Twitterze internauci rozpoczęli kampanię antypudelkową, pod hasztagiem #pudelekoverparty.

https://twitter.com/GoldenConfnt/status/1334158367774924806?s=20

Trudno nie zdziwić się takim nagłówkiem właśnie ze strony portalu, który do tej pory dosyć transparentne ukazywał swoje wsparcie dla LGBTQ+. Niektórzy z twitterowiczów wprost stwierdzili, że kosztem aktora, „Pudelek” chce zyskać na „klikalności” strony.

Elliot Page w TVP

Inaczej bowiem potraktujemy artykuł napisany na przykład na TVP Info, albo twitty z drugiej strony sporu o uznanie decyzji Elliota, gdzie wyznanie aktora, potraktowano jako widzimisię gwiazdy a sprzeciw twitterowy wobec nietolerancji Pudelka, jako narzekania „julek”.

Page to aktorka znana z serialowych hitów, takich jak „The Umbrella Academy”, czy filmu „Juno”. Kobieta we wpisie na Instagramie oznajmiła swoją decyzję.

Napisało TVP, jakby w ogóle nie zwracając uwagi, że decyzję o takiej zmianie tożsamości dokonał dorosły człowiek. Mimo to jednak są osoby, które ludzi trans będą nazywać i traktować po swojemu. Użytkownicy twittera, których nie podejrzewalibyśmy o (to, co popularne „julki”) przeglądanie plotkarskich mainstreamowych portali, tym razem stanęli w obronie „Pudelka”, jednocześnie wyrażając troskę o przyszłość świata.

Egocentryzm wobec trudnej decyzji Elliota Page’a

Chęć ugrania kliknięć („Pudelek”), czy usilne nieuznawanie czyjejś świadomej decyzji (TVP), wobec dramatu człowieka, który nie czuje się w swoim ciele do końca sobą, są postawami nietolerancyjnymi i egocentrycznymi. Jedna ze względu na zysk, druga ze względu na doszukiwanie się w takich coming outach ideologicznego ataku na wartości. Zresztą podobne motywacje mogą mieć również cytowani twitterowicze. Jedni chcą ugrać więcej akceptacji, ukazując oburzenie na „Pudelka”, a drudzy w obronie zdrowego rozsądku nie mogą zdać sobie sprawy z tego, że ten konkretny człowiek po prostu taki jest i taką decyzję podjął.

Tylko tu nie powinno chodzić o klepanie po plecach, polegające na tym, że im jesteś bardziej pro LGBT, tym bardziej będą cię lubić, albo rozgłaszanie, że LGBT zawłaszczy „normalność”. Szczerzę wątpię, czy ktoś z komentujących coming out Elliota pomyślał, że napisanie o tym publicznie, a przede wszystkim uczucie, że chciałoby się posiadać inne ciało, niż się posiada, jest dla tej osoby długotrwałym i bolesnym procesem. Nie widzę tego przynajmniej w rozgorzałej wczoraj twitterowej dyskusji. Wydaje mi się, że gdybyśmy częściej traktowali takie sprawy indywidualnie, a nie jako walkę o racje, którejś ze stron, mniej byłby takich …..burz.