Kredytobiorcy frankowi wciąż mogą liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w sporach sądowych. Nie chodzi już nawet o ustalenie nieważności umowy, a rozliczenie kredytu frankowego z bankiem. Sąd Apelacyjny w Katowicach potwierdził, że zasadne jest żądanie zwrotu pieniędzy przez bank z powodu abuzywnych klauzul umownych. Jest to dobry przykład na to, na czym w praktyce polega teoria dwóch kondykcji.
Rozliczenie kredytu frankowego z bankiem może polegać na zwrocie pieniędzy kredytobiorcy
Sąd Apelacyjny w Katowicach w jednym ze swoich najnowszych orzeczeń, o którym pisze portal Prawo.pl przypomniał, że kredytobiorca może żądać od banku zwrotu pieniędzy od chwili, kiedy umowa stała się trwale bezskuteczna. Wyrok zapadł na kanwie sprawy, w której konsument złożył do Sądu Okręgowego w Częstochowie pozew o zasądzenie od banku kwoty 90 tys. 182 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Ponadto powód domagał się ustalenia, że umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych zawarta między stronami w czerwcu 2009 r., z chwilą zawarcia aneksu do tej umowy 11 września 2009 r., wykreowała po stronie powoda zobowiązanie do spełnienia na rzecz pozwanego świadczeń pieniężnych.
Sąd Okręgowy w Częstochowie uwzględnił roszczenie o zasądzenie wskazanej kwoty pieniężnej, stanowiącej część spłaconych przez powoda rat kapitałowo-odsetkowych. Głównym problemem było stwierdzenie, czy w związku z zawartymi w umowie klauzulami abuzywnymi umowa może być kontynuowana. Sąd pierwszej instancji wykluczył taką ewentualność. Tym samym kredytobiorca mógł domagać się od banku zwrotu świadczenia od chwili, kiedy umowa stała się bezskuteczna.
Stanowisko sądu pierwszej instancji podzielił Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 08 lutego 2023 roku, sygn. akt I ACa 1306/21. Potwierdził on, że uwzględnienie powództwa w zakresie zapłaty żądanej sumy wiąże się niejako ze stwierdzeniem nieważności całej umowy. Biorąc bowiem pod uwagę niedozwolony charakter klauzul waloryzacyjnych, nie było możliwości utrzymania jej w mocy.
Orzeczenie SA w Katowicach to żywy przykład zastosowania teorii dwóch kondykcji
Opisywana sytuacja stanowiła wzorcowy przykład zastosowania teorii dwóch kondykcji. Na czym ona polega? Chodzi o to, że każda ze stron ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia. Bank może domagać się zapłaty kwoty wypłaconego nominalnie kredytu, natomiast konsument świadczeń spełnionych na rzecz banku. Każde z tych roszczeń jest od siebie niezależne. Dopuszczalność tej metody rozliczenia została potwierdzona w ubiegłym roku przez Sąd Najwyższy, który w uchwale mającej moc zasady prawnej przesądził o braku wzajemnej kompensacji frankowiczów i banków.
Przeciwieństwem teorii dwóch kondykcji jest teoria salda. Zakłada ona, że obowiązek zwrotu obciąża tylko jedną stronę, tę która uzyskała większą korzyć, a zwrot obejmuje tylko nadwyżkę wartości. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach potwierdza korzystne dla konsumentów stanowisko co do rozliczenia z bankiem metodą dwóch kondykcji. Za abuzywność postanowień umownych banki dalej ponoszą więc surowe konsekwencje, także te związane ze zwrotem świadczeń kredytobiorcom.