Amerykańskie Siły Kosmiczne (czyli „United States Space Force”) to ukochane dziecko prezydenta Donalda Trumpa. Jak się jednak okazuje, amerykańskie siły zbrojne mogą stracić prawa do używania tej nazwy. Wszystko przez… wyśmiewający je serial Netflixa.
Stworzenie kosmicznego rodzaju sił zbrojnych było jednym z wielu kontrowersyjnych pomysłów Donalda Trumpa. Prezydent USA przedstawił plan jeszcze w marcu 2018 r., choć oficjalnie US Space Force zostały utworzone w grudniu 2019 r.
Tymczasem niedawno zadebiutował komediowy serial Netflixa, który wyśmiewa zarówno sam pomysł na kosmiczne wojsko, amerykańską armię, jak i prezydenturę Trumpa w ogóle.
„Space Force” na Netflix. Kto ma prawa do nazwy?
Co może trochę dziwić, prezydent Trump jeszcze nie skomentował na Twitterze nowego serialu Netflixa, choć wątpliwe, by mu się on mógł spodobać.
Oczywiście nawet gdyby był wściekły na to, jak komedia opisuje jego pomysł, to niewiele mógłby z tym zrobić – przynajmniej na terenie USA. Nie mógłby przecież zakazać wyśmiewania armii, bo takie prawo gwarantuje amerykańska Konstytucja. Trudno też sobie wyobrazić problemy na innych rynkach – w końcu nikt nie musi się pytać amerykańskiej armii czy prezydenta o zgodę, gdy chce zrobić o nich serial.
Jednakże prawnicy prezydenta i amerykańskich sił zbrojnych mogliby nieco utrudnić życie Netflixowi. Mogliby, ale wiele wskazuje na to, że przespali swój moment.
„US Space Force ledwo co powstały, a już przegrały swoją pierwszą bitwę” – komentuje serwis „The Hollywood Reporter”. Otóż jak się okazuje Netflix jako pierwszy zarejestrował nazwę „Space Force” na wielu rynkach europejskich, w Meksyku czy w Australii. Prawnicy Netflixa składali wnioski już w styczniu 2019 r. Czyli po zapowiedziach prezydenta USA i tuż przed tym, jak ruszyły prace nad serialem.
Co więc jeśli na tych rynkach armia USA będzie chciała podpromować markę „Space Force” w Meksyku czy w Polsce – sprzedając na przykład koszulki czy modele rakiet z tą nazwą? Wiele wskazuje na to, że nie będzie mogła tego zrobić – bo prawa należą do prześmiewczego serialu Netflixa.
W przeszłości siły zbrojne USA nie przeszkadzały firmom medialnym w rejestracji znaków towarowych, nawiązujących do amerykańskich sił zbrojnych. Paramount Pictures na przykład rejestrował nazwę „J.A.G”. Skrót oznacza biuro śledcze amerykańskiej marynarki wojennej. Ale to też nazwa serialu. Pentagon nie miał nic przeciwko wnioskom patentowym Paramount Pictures. Z tym że „J.A.G” gloryfikował amerykańskie siły zbrojne, a tego nie można powiedzieć o serialu „Space Force”.
Zresztą, w 2007 r. roku Pentagon nieco zmienił politykę – powstało nawet specjalne biuro do zarządzania znakami towarowymi amerykańskich sił zbrojnych. Jednak to biuro nie zauważyło najwyraźniej, że jest potrzeba zarejestrowania znaku nowego rodzaju sił zbrojnych… Wiele więc wskazuje, że obecnie w Pentagonie jest taki chaos, jak to wynika z… serialu „Space Force”.
Fot. YouTube/Netflix