Konflikty między współpracownikami mają miejsce w każdej firmie i nie są niczym nadzwyczajnym. Ot, ktoś nie dopilnuje dedlajnu albo dla żartu powie koledze, że ktoś mu zwinął z biurka ważne dokumenty.
Zazwyczaj szef powie “ogarnijcie się i wracajcie do roboty” i na tym skończy się śmieszkowanie. Najwidoczniej władze tunezyjskich linii lotniczych TunisAir w podobny sposób podeszły do konfliktu jaki miał miejsce w firmie. Z opłakanym skutkiem.
Piloci samolotów cieszą się w społeczeństwie sporą estymą. Nie bez kozery Frank Abagnale Jr. swoją “karierę” oszusta (którą ostatecznie zakończył po jasnej stronie mocy) zaczął właśnie od podszywania się za pilota amerykańskich linii PanAm (co świetnie zostało pokazał Steven Spielberg w „Złap mnie jeśli potrafisz”), a jedyne, co musiał zrobić, to przywdziać odpowiedni strój. Podobnym szacunkiem zdają się otaczać swój mundur piloci tunezyjskiego przewoźnika, ponieważ właśnie z powodu munduru doszło do uziemienia wszystkich maszyn tych linii na 24 godziny.
Za mundurem TunisAir panny sznurem
9 marca władze TunisAir opublikowały komunikat o zawieszeniu wszystkich lotów do odwołania co określiły jako niezbędny krok do „zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim pasażerów i flocie”. Jak się okazuje, powodem tej sytuacji jest konflikt między pilotami, a obsługą techniczną o strój służbowy.
W lutym tego roku firma wprowadziła nowy wzór ubioru dla swoich techników który wyglądem do złudzenia musiał przypominać mundury pilotów. To nie spodobało się tym drugim, co spowodowało liczne napięcia wśród pracowników i związków zawodowych, które ich reprezentowały. Konflikt szybko eskalował a jego punktem kulminacyjnym była bójka pilotów lotu z Tunisu do Paryża z obsługą naziemną samolotu. Na lotnisku musiała interweniować lokalna policja, a władze TunisAir ogłosiły zawieszenie wszystkich lotów.
Władze linii zapowiedziały, że wyciągną surowe konsekwencję wobec osób odpowiedzialnych za ten incydent, a minister transportu Tunezji zapowiedział powołanie specjalnej komisji do zbadania tego konfliktu.
Zanim zaczniecie polubownie rozwiązywać konflikty w pracy pamiętajcie, że ponosicie odpowiedzialność, za szkody wyrządzone pracodawcy. Może lepiej kłótnie zakończyć po pracy?