Przygotowywany system kaucyjny w Polsce ma skłonić konsumentów do bardziej proekologicznego traktowania szklanych butelek. Byłoby to nawet rozsądne rozwiązanie, gdyby nie pewien drobiazg. Nasze państwo oczywiście postanowiło pobierać VAT od kaucji na butelki. Protestują już chyba wszystkie branże, które mają z nimi jakikolwiek związek.
Nie po to wprowadzamy system kaucyjny w Polsce, żeby państwo sobie na nim zarabiało
Branża gastronomiczna, rodzimy sektor rolno-spożywczy oraz producenci alkoholi i napojów mają powody do zmartwień. Na początku 2025 r. ma wejść w życie projektowany od jakiegoś czasu nowy powszechnie obowiązujący system kaucyjny. W dniu 13 lipca Sejm uchwalił nawet ustawę, która ustanawia ramy prawne dla całego przedsięwzięcia.
Oczywiście samo stworzenie obowiązkowego systemu kaucyjnego może się nieco nie podobać części przedsiębiorców, bo obciąża ich dodatkowymi obowiązkami, które będą kosztować pieniądze. Nie byłby to jednak powód do tak szeroko zakrojonych protestów praktycznie wszystkich branż mających choćby luźny związek ze szklanymi butelkami. Całe zamieszanie wzięło się z tego, że uchwalona ustawa to po prostu bubel prawny. Do tego, jeżeli ziściłyby się czarne scenariusze kreślone przez przedsiębiorców, mielibyśmy do czynienia z nawet kilkudziesięcioprocentowym wzrostem cen napojów. W grę wchodzi piwo, mleko, soki, napoje czy wody mineralne.
W czym dokładnie tkwi problem? Projektowany system kaucyjny niweczy istniejące oddolne sposoby zbiórki opakowań szklanych przez producentów albo organizacje odzysku. Przedsiębiorcy sugerują nawet, że wdrożenie nakładanych na nich obowiązków już od 1 stycznia 2025 r. jest niewykonalne. Co więcej, ustawa zakłada bardziej restrykcyjne normy zbiórki niż przepisy unijne. Do tego zdaje się zakładać nieuzasadnione niczym preferencje dla zagranicznych producentów maszyn do zbiórki opakowań oraz dla wyspecjalizowanego oprogramowania.
Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak jeden element, na który rodzimi przedsiębiorcy również wracają uwagę. Państwo zamierza pobierać VAT od kaucji na butelki. Siłą rzeczy polscy producenci i przetwórcy domagają się od rządu zwolnienia kaucji na opakowania jednorazowe i wielorazowe z tej daniny. Kto ma w tym sporze rację? Z całą pewnością nie będzie to pazerny ustawodawca. Ktoś mógłby powiedzieć, że słowo „pazerny” to lekka przesada. Warto jednak zauważyć, że kaucja zwrotna czysto teoretycznie nie stanowi dodatkowego zysku dla producenta.
Obecnie VAT od kaucji na butelki pobiera się tylko od tych niezwróconych opakowań
Obowiązek pobierania kaucji będzie wynikać z nowego prawa. Do tego w założeniu ma być zwracana konsumentowi, który zwróci butelkę z powrotem. Całym sensem jej wprowadzenia jest nie dalsze łupienie przedsiębiorców i obywateli przez państwo, lecz zachęcenie tych drugich do bardziej proekologicznej postawy i aktywnego udziału w procesie recyklingu.
VAT od kaucji na butelki zamienia ją w kolejną z ponad 65 danin, które odprowadzamy do różnych macek państwowej ośmiornicy. Z czysto pragmatycznego punktu widzenia można takie posunięcie zrozumieć. Pieniądze wyciekają z budżetu na prawo i lewo. Nie chodzi bynajmniej o proceder wyprowadzania wydatków do różnego rodzaju funduszy poza kontrolą parlamentarną.
Mam na myśli raczej rozbuchane wydatki, na przykład na budowę socjalnego Eldorado, albo na zauważalnie bardziej potrzebne zbrojenia. W tym kontekście poszukiwanie dodatkowych źródeł przychodów, które łatwo ukryć przed obywatelami, jest czymś łatwym do wyobrażenia.
Równocześnie nie sposób nie zauważyć, że nieuchronne niezadowolenie społeczne związane z drastycznym wzrostem cen bardzo łatwo będzie rządzącym zrzucić na kogoś innego. Winnymi będą producenci i sprzedawcy, w najlepszym wypadku „zła Unia Europejska”. VAT od kaucji na butelki rozpłynie się jakoś w całości cenotwórczego wpływu nowych przepisów na rynek.
Nie sposób przy tym nie zauważyć, że za przyjęciem ustawy głosowali nie tylko przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy, ale także większość opozycji. Tym samym ogół politycznej kasty najwyraźniej nie ma nic przeciwko sztucznego windowania cen podstawowych produktów spożywczych w sklepach. Zwolnienie kaucji na opakowania wielorazowe z podatku VAT wydaje się w tej sytuacji absolutnym minimum dobrej woli. Poprawienie całości uchwalonego przez Sejm aktu byłoby oczywiście miłym dodatkiem.
Należy przypomnieć, że w obecnym stanie prawnym VAT od kaucji na butelki należy się jedynie wówczas, gdy opakowanie nie zostanie zwrócone. Podstawę opodatkowania stanowi wówczas kwota pobranej lub określonej kaucji, pomniejszona o należny podatek.