Pojawiła się wege dieta NFZ. Na razie jest to jeszcze wersja demonstracyjna, właściwa dopiero za jakiś czas ukaże się na stronie. Wygląda dość dobrze. Pytanie tylko, czy ktoś będzie z niej korzystał?
Darmowa dieta NFZ, jak wspomniałam wcześniej, dostępna jest na oficjalnej stronie. Pojawiły się jednak uwagi i komentarze, że nie ma w niej nic dla wegetarian i wegan. Dla tych drugich co prawda znalazłam przepis na samym portalu, aczkolwiek każdy weganin na ten widok parsknie śmiechem:
O co chodzi? Weganie nie jedzą produktów odzwierzęcych w ogóle. W przeciwieństwie do wegetarian nie zjedzą również jogurtu, który robi się z mleka. To taki drobiazg, ale najwyraźniej ten, który układał dietę, powinien jeszcze raz sprawdzić, co oznacza przymiotnik „wegański”.
Niemniej na stronie głównej, bez rejestracji, pojawił się prototyp diety wegetariańskiej (czyli takiej, w której jemy jajka, produkty mleczne i inne). Nie jest to co prawda jeszcze oficjalna dieta, aczkolwiek już teraz można się jej przyjrzeć, bo jest dostępna na stronie głównej bez konieczności rejestracji.
Wege dieta NFZ
Nie jestem wegetarianką, toteż trudno mi ocenić, czy właśnie takie potrawy przypadłyby mi do gustu. Ważne jest to, że faktycznie pojawiają się produkty zawierające żelazo, które wegetarianom są potrzebne, jako, że nie jedzą mięsa. Mamy więc fasolę, ciecierzycę i soję:
Są też orzechy i nasiona, toteż całość wygląda naprawdę na zbilansowaną… aczkolwiek nie jestem aż tak wziętym dietetykiem, żeby oceniać, czy czegoś nie zabrakło w tym całym zestawieniu.
Wege dieta NFZ pokazuje, że nasz resort zdrowia słucha tego, co mają do powiedzenia niejedzący mięsa. Aczkolwiek do samej diety i tak można mieć zastrzeżenia, w ogóle nie bierze pod uwagę alergii u odchudzających się. Z drugiej strony, po to jest właśnie lista zakupów i możliwość zmiany, żebyśmy dany produkt zastąpili naszym zdaniem czymś lepszym.
Pytanie tylko, czy dieta pod dyktando państwa faktycznie się sprawdzi? Można zakładać, że sporo osób na pewno skorzysta z tej oficjalnej diety, ufając jej nieco bardziej niż tym, które można znaleźć w każdym zakątku Internetu. Ostatecznie układają je lekarze-dietetycy. Czy to jednak oznacza, że doczekamy się od państwa innych form „ułatwiania” nam życia i poprawiania naszego samopoczucia i ogólnego wyglądu? Czas pokaże.