Tyle zamierzamy wydać na wakacje. No szału nie ma

Rodzina Społeczeństwo Zakupy Dołącz do dyskusji
Tyle zamierzamy wydać na wakacje. No szału nie ma

Czasy są trudne i wielu Polaków musi zaciskać pasa. Widać to niestety po badaniu dotyczącym wydatków wakacyjnych. Na wyjazd chcemy przeznaczyć zwykle mniej niż przed pandemią – a przecież ceny były wtedy zupełnie inne. Tak prezentują się wydatki na wakacje 2022.

O wydatki na wakacje 2022 zapytała Polaków firma Provident. Okazało się, że średnio na wakacje gospodarstwo zamierza wydać 2,7 tys. zł. Nie jest to jakaś gigantyczna kwota – trudno za nią zaszaleć we Włoszech, Portugalii czy Hiszpanii, o Bałtyku już nawet nie wspominając.

No ale mamy czasy zaciskania pasa, więc wakacyjne wydatki na pewno są ścinane w wielu polskich domach. Jak bardzo?

Wydatki na wakacje 2022. Więcej niż w 2021 r., mniej niż przed pandemią

Jak wynika z Barometru Providenta, typowy polski urlop w tym roku to wyjazd na tydzień (taki urlop wskazuje jedna trzecia ankietowanych). Na wakacje wydamy tym razem nieco więcej niż w 2021 r. Na pewno można to zrozumieć. Pandemia wydaje się względnie opanowana (co nie znaczy, że nie wróci jesienią), nie ma tylu obostrzeń, więc Polacy chcą częściej gdzieś wyjechać.

Z drugiej strony, wakacyjne wydatki są o ponad 600 zł niższe niż przed pandemią! To już mocno zaskakuje, tym bardziej że od 2019 r. inflacja bardzo szybko rosła i dziś za wyjazdy trzeba płacić nieporównywalnie więcej.

Może jednak jest trochę tak, że Polacy – a przynajmniej ich część – polubili przez pandemię spędzać wolny czas w domu? Trochę to sugerują dane od Providenta. Otóż na wakacje w tym roku planuje pojechać 66 proc. Polaków. Z tych, którzy wyjechać nie zamierzają, ponad 60 proc. tłumaczy się trudną sytuacją finansową. Niemniej 20 proc. z „bojkotujących” wakacyjne wyjazdy Polaków mówi, że po prostu… w domu wypoczywa im się najlepiej. Dość znamienne jest to, że często odpowiadają w ten sposób młode osoby, w wieku od 25 do 34 lat.

Pandemia spowodowała więc, że praca z domu już nikogo nie dziwi. Ale może po cichu wywołała też inny trend – wakacji w domu?