Oszust chciał wynająć cudze mieszkanie, a dwie osoby bez zająknięcia oddały mu 4500 zł bez żadnej umowy i kluczy

Nieruchomości Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (29)
Oszust chciał wynająć cudze mieszkanie, a dwie osoby bez zająknięcia oddały mu 4500 zł bez żadnej umowy i kluczy

Zasady panujące na rynku mieszkań na wynajem przypominają nieco prawo dżungli. Nic dziwnego, że mnóstwo osób widząc niezwykle atrakcyjną ofertę, traci wszelkie hamulce i pada ofiarą oszustów. Ci tylko czekają, aby bez żadnych formalności naciągnąć naiwnych na kilka tysięcy złotych. 

Portal trojmiasto.pl opisał historię dwóch osób, które padły ofiarą tego samego oszusta w Sopocie. To miasto jest znane z ogłoszeń, które oferują fałszywe kwatery na wynajem. Trik był niezwykle prosty – mężczyzna zamieścił ogłoszenie na lokalnym portalu internetowym, gdzie podawał się za właściciela mieszkania, które chciał wynająć. Szybko skontaktowały się z nim dwie osoby zainteresowane zamieszkaniem w tym miejscu. Sprytny oszust umówił z nimi dwa spotkania w bardzo krótkich odstępach czasowych i zaprosił do oferowanego mieszkania. Nie wiadomo jak przebiegały rozmowy, ale potencjalni najemcy musieli być niesamowicie zachwyceni bądź zdesperowani (a być może i to, i to), bo momentalnie decydowali się na zawarcie umowy. Umowy oczywiście w cudzysłowie, bo nikt nie podpisywał żadnych dokumentów.

Wynajem mieszkania – oszustwo żerujące na naiwności

Zarówno kobieta, jak i mężczyzna, którzy padli ofiarą uroku oszusta zdecydowali się od razu wpłacić mu kaucję w wysokości 1500 zł. Dodatkowo kobieta postanowiła dołożyć do tego drugie 1500 zł tytułem zaliczki na przyszłe opłaty. Łącznie mężczyzna otrzymał od nich 4500 zł. Najwidoczniej chcieli pokazać „właścicielowi”, że najem krótkoterminowy nie wchodzi w grę, a oni są poważnymi graczami. Nie mam pojęcia, co siedziało w ich głowach, ponieważ oszust nie wydał kluczy do mieszkania ani jednemu, ani drugiej ze swoich ofiar. Gdy po kilku dniach od przekazania mu pieniędzy kontakt z nim się urwał, postanowili zawiadomić policję o tym, że padli ofiarą oszustwa.

Zarówno kobieta, jak i mężczyzna poinformowali, że informację o wynajmie mieszkania znaleźli na jednym z portali. Pokrzywdzeni nawiązali kontakt z osobą podającą się za właściciela, obejrzeli mieszkanie i decydowali się na jego wynajem. Za każdym razem osoba pokrzywdzona przekazała „właścicielowi” pieniądze jako kaucję, ale do przekazania kluczy od mieszkania już nie dochodziło. Po kilku dniach urywał się też kontakt z fałszywym właścicielem.

Teraz policjanci ustalają, skąd mężczyzna miał klucze do tego mieszkania (najprawdopodobniej sam je wynajmował) i sprawdzają, czy posługiwał się swoim prawdziwym nazwiskiem. Tymczasem prawdziwe pytanie powinno brzmieć – jak można komuś dać kilka tysięcy złotych i nie sporządzić żadnej umowy ani tym bardziej nie domagać się kluczy do wynajmowanego mieszkania? Umowa najmu mieszkania to podstawa.