Przyzwyczailiśmy się do tego, że obecni rządzący, uchwalając nowe przepisy dotyczące konkretnych kwestii, potrafią przy okazji wpleść w nie pojedyncze zapisy dotyczące czegoś zupełnie innego. Teraz okazuje się, że podobnie jest w przypadku projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym i niektórych innych ustawach. Rząd zawarł w nim przepisy dotyczące wysokości mandatu karnego skarbowego. Zgodnie z nowym przepisem miałby on być ponad dwukrotnie wyższy.
Wyższe mandaty skarbowe – nawet 14 tys. zł za wykroczenie skarbowe
Wykroczenia skarbowe, z racji swojej natury, są zagrożone jedynie grzywną, nazywaną potocznie mandatem skarbowym. Wykroczeniem skarbowym będzie na przykład niezłożenie deklaracji podatkowej w terminie, regularne wystawianie błędnych dowodów zakupu czy też np. naruszanie terminu płatności podatków. Obecnie maksymalna kwota mandatu w postępowaniu mandatowym za wykroczenie skarbowe wynosi dwukrotność minimalnego wynagrodzenia w danym roku. Minimalne wynagrodzenie w 2021 wynosi 2800 zł, zatem maksymalna wysokość mandatu to 5600 zł.
A przynajmniej byłaby to maksymalna wysokość mandatu, gdyby nie fakt, że rządzący planują pewne zmiany w tym zakresie i proponują wyższe mandaty skarbowe – nawet do 14 tys. zł za pojedyncze wykroczenie skarbowe. Zgodnie z przepisem mandat mógłby wynosić bowiem maksymalnie pięciokrotność minimalnego wynagrodzenia, czyli w 2021 r. właśnie 14 tys. zł.
Ciekawe jest to, że rządzący nie zamierzają osobno nowelizować w tym celu kodeksu karnego skarbowego – przepis zmieniający został zawarty w projekcie ustawy o akcyzie. Mamy zatem do czynienia z kolejną „wrzutką”; do tej pory rząd chętnie przemycał przepisy niezwiązane z daną sprawą w tarczach antykryzysowych. Z racji tego że chwilowo jednak nie trwają prace nad kolejnymi tarczami, rząd „był zmuszony” (skoro tak spodobała mu się ta metoda) do przemycenia przepisów w innej ustawie.
Wyższe mandaty skarbowe – nawet do 14 tys. zł – mają… odciążyć sądy
Ustawodawca w uzasadnieniu projektu ustawy wskazał, że projektowana zmiana miałaby m.in… odciążyć sądy. W jaki sposób? Zdaniem rządzących jeśli możliwe byłoby od razu nałożenie wyższego mandatu skarbowego, to organ, który taki mandat wystawia, nie musiałby występować do sądu z aktem oskarżenia. Organ mandatowy występuje bowiem do sądu jeśli uważa, że sprawca wykroczenia nie poniósłby adekwatnej kary płacąc mandat (mandat był za niski w stosunku do przewinienia). Wyższa maksymalna wysokość mandatu miałaby sprawić, że urzędnicy rzadziej korzystaliby z rozwiązania z udziałem sądu.
Jak się można spodziewać, urzędnicy faktycznie mogą chętniej wybierać postępowanie mandatowe zamiast drogi sądowej. Może to być zresztą na rękę przedsiębiorcom, którzy obawialiby się, że sąd nałoży karę grzywny wyższą niż mandat.
Niestety – można się jednocześnie przypuszczać, że nawet za drobne wykroczenia urzędnicy będą wystawiać mandaty karne wyższe niż do tej pory – tylko dlatego, że mają taką możliwość. Nietrudno się też domyślić, że szybkie postępowania mandatowe i wyższe kary są też po prostu na rękę samemu ustawodawcy, który ostatnio rozpaczliwie szuka wszędzie możliwości pobierania dodatkowych sum pieniędzy.