NASA to Disneyland, a Biegun Północny jest w środku Ziemi, czyli zjazd płaskoziemców w pigułce

Na wesoło Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (273)
NASA to Disneyland, a Biegun Północny jest w środku Ziemi, czyli zjazd płaskoziemców w pigułce

Istnienie płaskoziemców, ich skrajne poglądy i bezgraniczna wiara w międzynarodowy spisek/niewiedzę to właściwie temat na oddzielny felieton. Wczoraj rozpoczął się jednak zjazd płaskoziemców, którzy będą starali się udowodnić na przykład to, że Biegun Północny jest w środku Ziemi.

Zjazd płaskoziemców we Włoszech

Jak się okazuje, do szczególnych miłośników teorii płaskiej Ziemi zaliczają się m.in. Włosi. Właśnie odbywa się tam zjazd płaskoziemców. Na miejsce sympozjum wybrali Palermo. Płaskoziemcy będą starali się (jak zawsze zresztą) udowodnić swoje tezy, z naczelną tezą o spisku włącznie. Skupią się też na bardzo konkretnych zagadnieniach, takich jak:

– człowiek nigdy nie był na Księżycu,

– człowiek nigdy nie był nawet w kosmosie,

– astronauci to aktorzy,

– NASA to Disneyland (alternatywna opcja: NASA to agencja propagandowa)

– nie ma czegoś takiego jak siła przyciągania

– Słońce jest w rzeczywistości znacznie mniejsze i znajduje się znacznie bliżej, niż podaje się oficjalnie.

Zjazd płaskoziemców ma być okazją do przeprowadzenia eksperymentów udowadniających słuszność przeciwników kulistej planety. Tyle tylko, że płaskoziemcy całkiem niedawno przeprowadzili „spektakularny” eksperyment. Na tyle spektakularny, że wynikło z niego, że Ziemia jednak faktycznie jest kulą. Płaskoziemcy nabrali jednak wody w usta i w większości zignorowali wynik doświadczenia.

Zjazd płaskoziemców w Palermo to tylko jedno z wielu takich zgromadzeń. Pod koniec zeszłego roku miała np. miejsce konferencja w Denver. Wtedy Towarzystwo Płaskiej Ziemi przyciągnęło ponad 650 entuzjastów. A bilet na konferencję nie był tani, bo kosztował nawet 350 dolarów.

Wśród płaskoziemców są osoby, które nigdy nie powinny się wśród nich znaleźć

Jeśli myślicie, że płaskoziemcy to taka zabawna grupa osób, która żyje w swoim świecie i nikomu nie szkodzi, to tylko po części macie rację. Dobrym przykładem może być fakt, że np. jeden z podsekretarzy włoskiego MSZ nie wierzy w lądowanie na Księżycu. Pochodzi z Ruchu Pięciu Gwiazd, a i wiele innych członków tego ruchu popiera teorie płaskoziemców. A to dla przeciwników kulistej Ziemi niezwykle istotne, patrząc na to, jaką popularnością cieszy się teraz Ruch Pięciu Gwiazd we Włoszech. Jeśli osoby kwestionujące wiele podstawowych odkryć naukowych mają realny wpływ na tworzenie prawa, to jaka jest przyszłość nas wszystkich?

Wiara w teorie spiskowe i negacja faktów to niebezpieczny trend

Oczywiście można traktować płaskoziemców w ramach ciekawostki. Tyle tylko, że obok antyszczepionkowców jest to grupa z dużą siłą oddziaływania. Obie grupy (a znalazłoby się jeszcze pewnie sporo innych) łączy to, że wierzą w teorie spiskowe i kwestionują podstawowe fakty. A stąd już tylko do kwestionowania wszystkiego innego, z porządkiem społecznym włącznie. I o ile uważam, że ciągła weryfikacja tego, co już jest, jest niezbędna, o tyle wywracanie wszystkiego do góry nogami bez żadnych niemal argumentów – już nie. A negacja wszystkiego to ostatnio niezwykle szybko rozprzestrzeniający się trend. I to już powinno budzić realne obawy, bo jest to negacja bezsensowna, oparta często na manipulacji i nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością.