Wezwano strażaków ze względu na… zwarcie e-papierosa, ale strażacy twierdzą, że zgłoszenie było zasadne

Technologie Zdrowie Dołącz do dyskusji (97)
Wezwano strażaków ze względu na… zwarcie e-papierosa, ale strażacy twierdzą, że zgłoszenie było zasadne

E-papierosy są ponoć nieco zdrowsze od tych tradycyjnych, choć specjaliści i tak nie polecają. Jednak palenie tej „papierosowej alternatywy” niesie za sobą też zupełnie nowe zagrożenia. W Stargardzie miało miejsce na przykład… zwarcie e-papierosa. Interweniowali strażacy, zapewniając, że wezwanie było jak najbardziej zasadne.

Strażacy ze Stargardu dostali nietypowe wezwanie: doszło do zwarcia e-papierosa! Jak się okazało, był to raczej tani model chińskiej produkcji – donosi „Głos Szczeciński”.

Na szczęście strażacy poradzili sobie z niebezpiecznym papierosem.

E-papieros, w którym doszło do zwarcia, został przez strażaków schłodzony, odłączone zostały w nim baterie i przekazany właścicielowi do utylizacji. Na szczęście nic nikomu się nie stało, ale niestety – mogło – wyjaśniał „Głosowi” jeden ze strażaków.

Funkcjonariusze straży przypomnieli też, że choć sprawa może wyglądać banalnie, to z e-papierosami wcale nie ma żartów.

– Na pewno nie było to bezzasadne wezwanie, bo istniało zagrożenie, że papieros wybuchnie i dojdzie do pożaru lub do poparzenia, bo takie przypadki już się w Polsce zdarzały – dodawał strażak ze Stargardu.

Zwarcie e-papierosa. Bywały już naprawdę dramatyczne sytuacje

Oczywiście nie tylko w Polsce dochodzi do takich sytuacji. Na przykład w 2016 roku w USA taki papieros zapalił się i wybuchł pewnemu mężczyźnie, gdy ten jechał właśnie kolejką górską. Mężczyzna miał po wybuchu poparzoną lewą część ciała, natomiast siedząca obok 14-latka odniosła obrażenia twarzy.

W 2018 r. 40-latkowi z Katowic e-papieros wybuchł natomiast w kieszeni spodni. Miał otwartą, głęboką ranę oraz miejscowe oparzenia trzeciego stopnia. Niezbędny był przeszczep skóry.

Czy jednak palenie e-papierosów jest naprawdę tak niebezpieczne? Na pewno warto wystrzegać się najtańszych modeli – a prawdopodobnie taki miał właśnie pechowy mieszkaniec Stargardu.

W przypadku takich „budżetowych” e-papierosów ryzyko wystąpienia zwarcia czy awarii akumulatora jest zawsze największe. Na pewno jednak decydując się na te droższe modele, też nie będziemy do końca bezpieczni. Wystarczy przypomnieć, że przecież nieraz wybuchały smartfony czy laptopy naprawdę renomowanych marek.

Na pewno problemy z e-papierosami wynikają też trochę z „choroby wieku dziecięcego”. To w końcu wciąż stosunkowo młody wynalazek i widocznie musi się nieco technologiczne „dotrzeć”. A, choć zabrzmi to pewnie nieco brutalnie, wynalazki zwykle docierają się właśnie po takich wypadkach.

Oczywiście pozostaje pytanie, czy naprawdę e-papierosy są potrzebne. Bo lekarze przyznają zwykle, że jak ktoś musi palić, to najlepiej niech pali e-papierosy. A zwykle szybko dodają, że najlepiej jest nie palić po prostu niczego.